Wpis z mikrobloga

Ale jestem wkurzony

Tydzien temu w srode o 16, mialem miec rozmowe kwalifikacyjną w Warszawie (6,5h drogi autobusem), ale troche sie rozchorowalem, tzn. #!$%@?ł mi mocno kaszel, i balem sie ze w jeszcze mnie wyjebią z autobusu albo na rozmowie ze sie nie bede mogl powstrzymac i bedzie to głupio wyglądać, więc zadzwonilem gdzies o 10, ze sie troche rozchorowalem i w dobie tej paniki nad koronawirusem nie chcialbym jechać z kaszlem i czy moglibysmy umówic inny termin.

Babka podziękowala mi za odpwoeidzialnosc i powiedziala ze odzwoni tylko sprawdzi w terminy. Nie odzwonila... Poczekalem az mi całkiem przejdzie i zadzwonilem wczoraj. Mowie ze dzwonilem tydzien temu itp. i ze juz doszedłem do siebie i czy moglibysmy umowic nowy termin. Powiedziala ze sprawdzi CV i stanowisko na jakie aplikowałem i oddzwoni dzisiaj rano, i #!$%@? #!$%@? nie zadzwonila. Ja #!$%@? jak mozona tak kogoś lekceważyć i rzucać słowa na wiatr, to juz drugi raz. Ale mnie #!$%@? taka ignorancja. Ja #!$%@?, przecież chyba nie zapomniała kolejny raz

#praca #zalese
  • Odpowiedz