Wpis z mikrobloga

Cześć,

Podzielę się z wami moimi przemyśleniami dlaczego nie mamy szans opanować tej epidemi. Może potęga internetu pozwoli niektórym coś zrozumieć i chociaż trochę to ograniczy.

A więc mam 32 lata, jestem w bardzo dobrej formie fizycznej (co prawda teraz jest lekko ciężej bo niedawno zostałem ojcem), ale i tak własciwie całe życie uprawiam sport i to znacznie poważniej niż amatorsko.

Mieszkamm we Wrocławiu. Pracuję IT w firmie gdzie 20-30% załogi to obcokrajowcy, poza tym wiele osób gdzieś było lub niedawno wróciło (nie znam osobiście żadnego przypadku stwierdzonego).

W zeszły wtorek/środę po powrocie do domu zrobiło mi się maksymalnie zimno, ale wziąłem gorący prysznic i szybko zasnąłem, następnego dnia zaczęło mnie coś lekko piec w gardle i promieniowało tak do mostka (lekko). Dostałem 37,5 miałem dreszcze i się cały pociłem w nocy ciężej oddychając. Nie spałem nic przez całą noc, a rano byłem tak osłabiony że nie miałem siły wstać. Zero apetytu, ale zjadłem coś na siłę i trochę mi się polepszyło. Druga noc to samo...

Zapytacie dlaczego się nie przebadałem?

Pomimo, że były to totalnie atypowe objawy jak na moje przeziębienie, bo zawsze albo bolało mnie mocno gardło i kończyło się zapaleniem krtani, albo katar i potem kaszel i standardowe przeziębienie jakie wszyscy znamy.

Zadzwoniłem do lekarza z lini Luxmedu opowiedziałem wszystko mniej więcej tak samo, i otrzymałem informacje że nie ma wskazań do badania na koronawirusa i że jeśli gorączka wzrośnie powyżej 38.5 mam jechać na Koszarową (cóż nie wzrosła, więc i tak nikt by mnie nie przebadał). Z jednej strony jeśli to nie było by to to po co się tam pchać, a po drugie inni tego na pewno bardziej potrzebują.

Dzisiaj tj. prawie tydzień później już nie mam gorączki, ale dalej apetyt średni i boli mnie głowa. Czy miałem koronawirusa dowiem się może kiedyś jak wyjdą badania na przeciwciała, albo za jakiś czas jak znowu zachoruję i wtedy nie będzie wątpliwości.

Zdecydowałem się to napisać bo tak na prawdę dzisiaj już na spokojnie mógłbym wyjść z domu i robić różne rzeczy i być może zarażać. I nikt by się o tym nie dowiedział.

Ale ja postanowiłem być odpowiedzialny. Żona z dzieckiem została u teściów bo i tak tam była, a ja zamknąłem się w pokoju w domu u rodziców z osobną toaletą i pozostanę tutaj co najmniej do końca tygodnia.

Do napisania tego zainspirowała mnie historia Bartka Bereszczyńskiego, który opisał że również miał lekką gorączkę i coś tam w gardle, a przebadali go tylko dlatego, źe któś w drużynie miał silniejsze objawy i sprawdzili wszystkich.
Takich jak ja może być wielu (oczywiście nie mam pewności, co do tego czy to na pewno to, ale wnioski wyciągnijcie sami).

Dlatego proszę was, jeśli nie czujecie się dobrze, zostańcie w izolacji dla dobra słabszych.
To nasza odpowiedzialność!

#koronawirus #koronawpolsce
  • 4
@komandor_podporucznik_rabb u mnie w domu wszyscy mieli taką grypę około 3 tygodnie temu. Córka przez 4 dni wstawała rano już z podkrążonymi oczami i ok 13 padała ze zmęczenia na drzemkę po 3 godziny. Kasłała jeszcze do wczoraj. Żona przez jeden dzień nawet nie była w stanie wstać. Drugiego była w stanie popilnować dzieci przez godzinę, potem padła. Kaszle do dziś. Ja chyba najlżej przeszedłem, ale jeden dzień też byłem trupem. Wszyscy
@komandor_podporucznik_rabb: No to ja ze swojej strony mam od 3-4 dni suchy kaszel z takim dziwnym uczuciem "suchości" w okolicy mostka. Tak jakby ta infekcja siedziała dużo niżej. Temperatura max 36,8. Normalnie śpię, normalnie jem, żadnych innych objawów. Mam naprawdę sporo doświadczenia z chorobami górnych dróg oddechowych, ale czegoś takiego sobie nie przypominam. W sumie to nic takiego mi się nie dzieje, ale zapasy mam zrobione to nie wychodzę z domu.
@komandor_podporucznik_rabb krążyło coś innego parę tygodni temu na początku lutego. U mnie w pracy w pewnym momencie 8/17 osób było w domu na zwolnieniu. Wszyscy podobnymi objawami tak jak piszecie. Jeden kolega się przebadał i wyszła mu grypa. To nie mógłbyć koronawirus bo wszyscy byśmy od tamtego czasu pozarażali swoje rodziny a rozeszło się po kościach i każdy wrócił już do zdrowia.
@komandor_podporucznik_rabb Bo trzeba ku...a wyluzować.
Większość przejdzie to na lajcie z gorączką 38,5 i lekkimi nieprzyjemnościami w gardle.
Po kilku dniach minie i po sprawie.
A ktoś poprostu miał zarąbisty pomysł, jak sparaliżować gospodarkę całego świata. Gdzie marnuje się pieniądze na ratowanie słabych i starych.