Wpis z mikrobloga

#dietaseniora
#koronawirus
podzielcie się pomysłami na niezbyt skomplikowane śniadania bez chleba i nabiału. Mam problem z rodzicami bo zostali sami w mieście i co 2 dzień wychodzą na zakupy bo ich śniadania i kolacje to kanapki, a jak kanapki no to chleb nie może być za twardy bo protezy więc co trochę zakupy :/. Chleba nie zagniotą bo siły nie te i reumatyzm. Mrożony im nie pasuje bo niby smak nie taki, z 1 dzień się przemęczą ale nie więcej... Jogurty/zupy mleczne nie przejdą bo nietolerancja laktozy. Wafle ryżowe/tekturowe "pseudochleby" w gre nie wchodzą bo to wojenne niereformowalne roczniki.... Co wasi rodzice/dziadkowie jadają, żeby jak najrzadziej do sklepu wychodzić?
  • 10
  • Odpowiedz
@qazplm: Jak nietolerancja laktozy, to wystarczy nabiał bez laktozy ¯\_(ツ)_/¯ Niewiele droższy od standardowego. Ewentualnie wyroby z koziego mleka. Miękkie owoce na śniadanie, owsianka, jakieś puszkowane rybki itd. Albo mrożenie chleba i tyle.
  • Odpowiedz
@qazplm chleb w jajku, im dłużej będą namaczac tym bardziej miękki będzie po usmażeniu.

Może zupy mleczna na bazie mlek BEZ LAKTOZY albo na roślinnych?

Omlety, makaron z jajkiem, naleśniki, placuszki bananowe, racuchy.

Jeśli mają mikrofalówkę to na drugi dzień lekko zwilżyć kromki wodą i na 10 s, będą znowu mięciutkie.
  • Odpowiedz
@Hiczkax: mikrofala to zuo bo niszczy wszystkie wartości odżywcze i niszczę sobie zdrowie odgrzewając w niej jedzenie ;). Nabiał bez laktozy w sumie dobry pomysł spróbuje czy przejdzie. Te roczniki nie grymasza? Chyba tylko wtedy gdy mają dostęp do swojego jedynego słusznego jedzenia - 5 potraw na krzyż... Ja mam zupełnie odmienne zdanie o rocznikach 60-90 lat... O ile młodsi są otwarci na coś nowego, a przedwojennym wszystko jedno to dla
  • Odpowiedz