Wpis z mikrobloga

**Niedzielna choroba - jeden z najlepszych filów Netflixa.**

Nie wnikałem jeszcze w szczegóły - nie wiem, czy to jest oryginalny film Netflixa, czy tylko go dystrybuują.

To, co się liczy, to dobro filmowe - mamy go tu wiele. Proponuję podejść bez czytania opisów, niech potencjalnym wystarczy enigmatyczne: opowieść o trudnej relacji matki i córki.

Lubię, gdy kino wytrąca mnie z równowagi, lecz nie w sensie taniego szokowania czy też zbędnych kontrowersji. Ten film tego unika. Uderza nas natomiast punktem wyjścia i tym, jaki czyni z niego użytek.

Niezręczność, dziwne emocje, tłumione tęsknoty - tym film aż kipi. Równie ważne jest niewysłowienie. Bohaterkom nie dano języka, którym mogłyby wyrazić siebie i własne stany. Stąd też poza rozmową, staraja się działać. Są w tym niezgrabne, wyobcowane, skazane na siebie - bardzo ludzkie.

To wielka, nomen omen, sztuka - by dotykając tabu (żałowanie macierzyństwa), cały czas pozostać w pełkokrwistym, sycącym dramacie nieuzurpującym sobie prawa do prostej publicystyki.

Do tego oczywiście świetne główne role kobiece i realizacja. Miejscem akcji - typową hiszpańską wsią - oddychamy, relaksujemy się w nim, kiedy tylko mamy wytchnienie od dusznych relacji między matką i córką.

Coraz rzadziej zdarza się uczestniczyć w takim seansie, w takich nowych, nie zawsze łatwych emocjach. Jestem wdzięczny twórcom, że mogłem się w nich przećwiczyć.

#netflix #film #hiszpania
laxmanCR7 - **Niedzielna choroba - jeden z najlepszych filów Netflixa.**

Nie wnika...

źródło: comment_1584124568aUWJiLMk5NjE9zSsr9Yu9x.jpg

Pobierz
  • 5
  • Odpowiedz
@laxmanCR7: Dzięki za polecenie, dzisiaj wieczorem będzie oglądane.

Niestety z produkcjami Netflixa jest jak z grą w ruletkę (gdzie komora z pociskiem to dobry film). Trudno znaleźć coś sensownego w takim zalewie tytułów.
  • Odpowiedz