Wpis z mikrobloga

@Chrzonszcz: czyli w rzeczywistości większa, bo część z tych przypadków umrze jeszcze.

Dla porównania, wirus grypy z lutowego szczytu w Polsce: 212 tys. zachorowań, 8 zgonów, śmiertelność 0,004%
  • Odpowiedz
@SolarisYob: Nie do końca, bo wielu chorych nie zostało wykrytych, szacuje się, że ukrytych nosicieli może być kilka razy więcej, a wtedy realna śmiertelność mogłaby być na poziome 1 - 2%.
  • Odpowiedz
@SolarisYob: nie, nie, nie nie siej paniki. W przypadku koronawirusa śmiertelność jest niższa, bo nie wlicza dużej grupy ludzi która przeszła wirusa bezobojawowo lub ze słabymi objawami. W przypadku grypy zaś nikt nie wpisuje w aktach zgonu jej, tylko niewydolność krążeniowo-oddechową. Śmiertelność grypy jest pewna- 0,1-0.5%
  • Odpowiedz
COPE


@JohnnyFajf: masz rację nikt nie zrobił takich badań! Bo zrobił wręcz eksperyment na żywym organizmie, czyli statek Diamond Princess gdzie na 700 osób zarażonych zmarło 7, czyli średnia jest znacznie niższa. A jak powołujesz się na Koree to tam śmiertelność to 60/7755, czyli jeszcze mniej
  • Odpowiedz