Aktywne Wpisy
rodnekr +717
Elon Musk* w ostatnie 60 godzin:
- złapał rakietę o wysokości 70m, która kilkanaście sekund wcześniej leciała ku Ziemi z prędkością 1600km/h;
- zaprezentował pierwszy przeznaczony do masowej produkcji samochód autonomiczny (robotaxi) bez kierownicy;
- zaprezentował również autonomiczny bus dla 20 osób;
- zapowiedział uruchomienie przez Tesle usługi autonomicznej taksówki na 2025 (w USA);
- wpuścił między ludzi ~30 robotów humanoidalnych, które bez kabla, kierowane zdalnie przez pracowników firmy, chodziły, rozmawiały i obsługiwały gości na imprezie Tesli przez wiele godzin;
- złapał rakietę o wysokości 70m, która kilkanaście sekund wcześniej leciała ku Ziemi z prędkością 1600km/h;
- zaprezentował pierwszy przeznaczony do masowej produkcji samochód autonomiczny (robotaxi) bez kierownicy;
- zaprezentował również autonomiczny bus dla 20 osób;
- zapowiedział uruchomienie przez Tesle usługi autonomicznej taksówki na 2025 (w USA);
- wpuścił między ludzi ~30 robotów humanoidalnych, które bez kabla, kierowane zdalnie przez pracowników firmy, chodziły, rozmawiały i obsługiwały gości na imprezie Tesli przez wiele godzin;
zielony_ludzik_2 +409
TOP 10 rzeczy które się wydarzyły a w które byś nie uwierzył, gdybyś nie był ich świadkiem
#polska #pilkanozna #reprezentacja #mecz
#polska #pilkanozna #reprezentacja #mecz
Kolejno: pozycja, imię i nazwisko, nazwa klubu, data rozpoczęcia pracy w klubie, liczba dni przepracowanych w klubie, liczba meczów, liczba punktów i średnia punktów na mecz.
**1. Marek Papszun - Raków Częstochowa - 18.04.2016 - 1418 dni - 25 meczów (135)* - 35 punktów (238)* - 1,40 (1,76)*.**
2. Marcin Brosz - Górnik Zabrze - 03.06.2016 - 1372 dni - 100 meczów (134)* - 139 punktów (197)* - 1,39 (1,47)*
3. Michał Probierz - Cracovia - 21.06.2017 - 989 dni - 100 meczów - 149 punktów - 1,49
4. Waldemar Fornalik - Piast Gliwice - 19.09.2017 - 899 dni - 90 meczów - 141 punktów - 1,57
5. Kosta Runjaić - Pogoń Szczecin - 06.11.2017 - 851 dni - 84 mecze - 128 punktów - 1,52
6. Piotr Stokowiec - Lechia Gdańsk - 05.03.2018 - 732 dni - 73 mecze - 116 punktów - 1,59
7. Kazimierz Moskal - ŁKS Łódź - 13.06.2018 - 632 dni - 25 meczów (59)* - 20 punktów (89)* - 0,80 (1,51)*
8. Vitezslav Lavicka - Śląsk Wrocław - 03.01.2019 - 428 dni - 42 mecze - 68 punktów - 1,62
9. Dariusz Żuraw - Lech Poznań - 31.03.2019 - 341 dni - 35 meczów (37) - 53 punkty (57) - 1,51 (1,54)
10. Aleksandar Vuković - Legia Warszawa - 02.04.2019 - 339 dni - 35 meczów (38) - 68 punktów (73) - 1,94 (1,92)
11. Radosław Sobolewski - Wisła Płock - 05.08.2019 - 214 dni - 22 mecze - 32 punkty - 1,45
12. Martin Sevela - Zagłębie Lubin - 16.09.2019 - 172 dni - 17 meczów - 24 punkty - 1,41
13. Aleksandar Rogić - Arka Gdynia - 10.10.2019 - 148 dni - 14 meczów - 16 punktów - 1,14
14. Artur Skowronek - Wisła Kraków - 14.11.2019 - 113 dni - 10 meczów - 19 punktów - 1,90
15. Iwajło Petew - Jagiellonia Białystok - 30.12.2019 - 67 dni - 5 meczów - 5 punktów - 1,00
16. Maciej Bartoszek - Korona Kielce - 06.03.2020 - 0 meczów (22) - 0 punktów (30) - brak średniej punktów dla obecnej kadencji (1,36)**
* - trenerzy Papszun, Brosz i Moskal pracowali w swoich klubach także w I lidze (Papszun nawet w II). Liczby w nawiasie uwzględniają zsumowany dorobek w I lidze i Ekstraklasie.
** - trenerzy Żuraw, Vuković i Bartoszek pracowali w swoich klubach więcej niż jeden raz. Liczby w nawiasie uwzględniają zsumowany dorobek bez podziału na kadencje.
Smyle zabrakło niewiele, aby spędzić w Kielcach chociaż pół roku. Ostatecznie stanęło na 172 dniach, 17 meczach i 18 punktach (średnia 1,06). Zostawia Koronę na przedostatnim miejscu, gdy ją przejmował, była o jedno wyżej, co i tak oznaczało strefę spadkową. Dodatkowo w Pucharze Polski odpadła już w pierwszym meczu po porażce 0:1 z Zagłębiem Lubin.
Nie był to ani długi, ani udany okres. Cudu Smyła nie zrobił, wyniki były mniej więcej na miarę możliwości, chociaż w wiosennych meczach były trochę gorsze niż gra. W paru meczach dało się osiągnąć lepszy wynik. Tak naprawdę o obecnym kształcie tabeli, w którym Korona ma już 7 punktów straty do bezpiecznego miejsca, decydował przede wszystkim mecz z Wisłą Kraków, który Korona przegrała, choć na pewno nie była gorsza. Niestety totalna niemoc w ofensywie i najmniejsza liczba strzelonych goli w lidze musiała się odbić na wynikach. Jesienią udawało się z tego wyciągać maksimum, w kolejkach 18-20 dwa gole przełożyły się na siedem punktów. Było w tym trochę szczęścia, teraz między innymi tego zabrakło.
To już jest desperacki ruch władz Korony, które w ciągu ostatnich kilku miesięcy zatoczyły koło. Lettieriego, mający dobry warsztat, ale trudnego w kontaktach z otoczeniem, zastąpił sympatyczny Smyła, jadący głównie na motywacji i atmosferze. Jeśli to nie było jeszcze chodzeniem od ściany do ściany, to na pewno jest nim powrót do Bartoszka, którego zwolniono w 2017 roku po wielkim sukcesie, jakim było 5. miejsce. Nie widzę w tym żadnej koncepcji, a działanie na oślep, które może coś da, ale nie wiem, czy oni sami w to wierzą. Personalnie ten zespół jest coraz słabszy i o ile jeszcze do niedawna w miarę utrzymywało się to na powierzchni, to od około roku jest już poważny zjazd (już wiosną 2019 były problemy, na szczęście Korony przewaga nad spadkowiczami została zrobiona wcześniej). Smyła niewiele był w stanie z tego wyrzeźbić, Bartoszek musiałby chyba dokonać cudu, aby z tym składem było o wiele lepiej.
Smyła to debiutant, który został rzucony na głęboką wodę i dość szybko utonął. Nie ma w tym wiele jego winy, poza tym dziwne byłoby, gdyby nie spróbował wykorzystać takiej szansy w wieku 50 lat. Nie ma reguły, że w Kielcach mało doświadczeni trenerzy przepadali, ale poprzedni taki przypadek - Tomasz Wilman - też został szybko zwolniony. Pracował on nawet krócej od Smyły, prowadził zespół w mniejszej liczbie meczów, zrobił minimalnie lepszą średnią punktów (1,08 do 1,06). Na pocieszenie powiem jednak, że średnia Smyły nie jest najgorsza w historii Korony w Ekstraklasie. Nie licząc trenerów tymczasowych, gorszą miał Marek Motyka po awansie w 2009 roku (0,93).
Wilmana zastąpił wtedy Maciej Bartoszek i również ten trener wchodzi teraz w miejsce Smyły. Jako pierwszy będzie prowadził Koronę w swojej drugiej kadencji w Ekstraklasie. On tak naprawdę też tych meczów nie miał wiele, bo 22, raptem o 5 więcej od Smyły. Do rekordzisty, którym jest Gino Lettieri, brakuje mu 59 meczów. Sukcesem będzie, jeśli w przyszłym sezonie będzie mógł nadal go gonić.
Przez ostatnie trzy miesiące sporo wydarzyło się u innych trenerów. Minął rok pracy Vitezslava Lavicki w Śląsku, który jest najdłużej pracującym tam trenerem od czasów Tadeusza Pawłowskiego (kadencji w latach 2014-2015) i najlepiej punktującym od czasów Oresta Lenczyka.
Z kolei wczoraj była druga rocznica pracy Piotra Stokowca w Lechii. Mamy więc już aż sześciu trenerów ligowych z ponaddwuletnim stażem. Jeszcze tej wiosny Marek Papszun i Marcin Brosz mogą skończyć już czwarty rok pracy.
Dziś swoje mecze numer 100 w obecnych klubach zaliczyli Marcin Brosz i Michał Probierz. Co ciekawe, przez te ponad 2,5 roku, Probierz zdobył w Ekstraklasie tylko o 10 punktów więcej od Brosza. Brakuje mu już też tylko 11 dni do 1000 przepracowanych w Cracovii.
Łeb w łeb idą też Dariusz Żuraw i Aleksandar Vuković, którym - mam nadzieję - za niecały miesiąc minie rok pracy w ich klubach. Tutaj Vuković jest lepszy o 15 punktów, coraz bardziej zbliża się do średniej dwóch na mecz. Osiągnie to, jeżeli wygra... z Lechem za tydzień, a także w tej kolejce z Piastem.
Po trzech porażkach z rzędu na początku pracy, świetne wyniki zaczął robić też Artur Skowronek w Wiśle Kraków, co pod względem średniej punktów daje mu obecnie drugie miejsce w lidze. W drugą stronę idzie Radosław Sobolewski z Wisły Płock, który od zakończenia swojej serii zwycięstw zdobył tylko 8 punktów w 12 meczach, co w tym okresie było najsłabszym wynikiem w lidze.
Jeżeli mówimy o takich wycinkach, to oczywiście nie może zabraknąć tabeli z 90minut.pl. Tu Korona, podobnie jak w normalnej tabeli, jest przedostatnia, a ostatni jest ŁKS. Zwracają uwagę koszmarne wyniki Jagiellonii, ale skupiając się na Koronie - za ten okres różnica wobec innych zespołów z dołu tabeli nie jest duża. Dopiero jak byśmy wzięli tabelę za sam 2020 rok, byłoby wyraźnie gorzej. Tu jednak wciąż myślę, że wyniki były gorsze od gry. Teraz Koronę czeka kluczowy mecz z ŁKS-em, a na razie punktowanie z bezpośrednimi rywalami w walce o utrzymanie zupełnie jej nie szło. To nie wróży dobrze na teraz ani tym bardziej na rundę finałową, ale może ten szalony ruch rzeczywiście coś zmieni i Bartoszek jeszcze da nadzieję. Przekonamy się już niedługo.
#ekstraklasa #pilkanozna #trenerzywekstraklasie