Wpis z mikrobloga

Jest jeden rodzaj przestępstw gospodarczych, który mnie szczególnie irytuje: zwożenie niebezpiecznych odpadów do Polski. ☠️ Teoretycznie PiS miał skończyć z tym procederem, ale powiem Wam historię "z frontu", która obrazuje, jak to często wygląda w praktyce, bo rzeczywistość bywa dość... rozczarowująca - tak, to chyba właściwe słowo.
⬇️

Początek dzisiejszej historii "odpadowej" to rok 2011. Powoli kończy się zarabianie na złomie - odwrócony VAT wymiótł mniej wyspecjalizowanych oszustów z tej branży. W pewnym mieście, gdzieś na południu Polski, jeden z miejscowych VAT-owców, dość szeroko znany ze swojej przestępczej działalności, wpada jednak na nowy pomysł zyskownego biznesu: nielegalny import śmieci! Środki na inwestycje są, no bo z VAT-u dało się co nieco odłożyć przez te kilka lat, więc otwiera na obrzeżach miasta firmę transportową – formalnym właścicielem jest tutaj jego konkubina. Jednocześnie do współpracy werbuje przedsiębiorcę mającego w sąsiedztwie duże hale, któremu biznes idzie raczej średnio. W każdym razie ten przedsiębiorca w ciągu kilku miesięcy otrzymuje koncesję na przechowywanie odpadów innych niż niebezpieczne, a firma konkubiny naszego VAT-owca dosłownie kilka dni później otrzymuje koncesję na transport odpadów (wygląda to, jakby obydwa podania były składane praktycznie w tym samym czasie).

Biznes rusza, odpady przyjeżdżają w dzień i w nocy, co budzi podejrzenia okolicznych mieszkańców, ale wtedy nie mówiło się głośno w mediach o przemycie tego typu rzeczy do Polski, więc tzw. przeciętny Kowalski nie był aż tak wyczulony na te kwestie. Odpady jeżdżą więc na magazyn, a portfele organizatorów procederu pęcznieją. Dobrej passy nie przerywają nawet zatrzymania przez ITD pojazdów wiozących śmieci – takie incydenty są zgłaszane do WIOŚ, ale jakoś rozchodzą się po kościach i biznes dalej się kręci. Niestety (albo i stety) temat odpadów staje się głośny medialnie, grożą kontrole, więc trzeba się pozbyć części dowodów. W magazynie wybucha więc pożar, pali się co miało się spalić, a reszta…

Reszta jest przewieziona kilka kilometrów dalej, na zaplecze podupadającego gospodarstwa rolnego leżącego sobie na ustroniu. Nowe odpady zaczynają trafiać właśnie tam, gdzie leżą ukryte w zabudowaniach, w starych naczepach i tak dalej. Co prawda sąsiedzi zaczynają coś węszyć, ale „przypadkowe” zdemolowanie samochodu jednego z nich odstrasza intruzów od dalszego wtykania nosa w nie swoje sprawy. Nie wszyscy mieszkańcy jednak dają za wygraną, o składowisku dowiaduje się miejscowa policja, która ma adresy nielegalnych punktów składowania, powiązania osobowe - wszystko. Szybki nalot służb, aresztowania…? Nic z tych rzeczy – odpady dalej leżą sobie tam, gdzie leżały, a proceder kwitnie. Tak było jeszcze kilka miesięcy temu i tak jest do dzisiaj – pewnie sprawą musiałaby się zainteresować Uwaga czy Interwencja, to może postępowanie nabrałoby rozpędu.
⬇️

Powyższa historia jest tylko jedną z wielu opowieści związanych z odpadami. W bardzo podobny sposób to funkcjonuje także w innych rejonach Polski - wrzucam 2 przykładowe komentarze z mojej grupy facebookowej: ⬇️

1. Uczestniczyłem w postępowaniach w podobnych sprawach. Dla przykładu te lokalne bandziorki znalazły jedna z osób w urzędzie, która była poważnie chora. I jej zaproponowali, żeby załatwiła papiery z urzędu w zamian za jakąś tam gotówkę. No i się zgodziła, aby zapewnić byt swoim dzieciom. Najgorsze, że mimo kontroli, mimo naruszeń, mimo oczywistości każdy z decydentów politycznych nie chciał nic robić. Kopanie się z końmi. Nielegalne składowiska, o których RDOŚ czy Straż zawiadamiała prawie od razu, a wobec których nie podjęto żadnych czynności. Prokuratura prowadząca postępowanie latami nie wiadomo w jakim celu. Biegli twierdzący, że wysypiska same się zapalały. Szybko uciekłem z tego bagna, bo inaczej bym dostał nerwicy lub zaczął strzelać do tych ludzi widząc niekompetencje lub skorumpowanie.

2. Biznes o jakim piszecie, działa pełną parą, bo jak napisano tutaj, politycy niewiele sobie z tego robią, a Kościół dodatkowo walkę z tym procederem wrzuca do potępieńczego wora pod nazwą "ekologizm". Najpierw wiedza. Utylizacja niebezpiecznych odpadów, to żyła złota. To kilkaset EURo za tonę. Zysk netto to kilka milionów Euro. Potem ogień, dym w powietrze, od którego nasze dzieci mają na 100% raka, tylko za jakiś czas i policja umarza śledztwo. Dzisiaj dla mojego Klienta sprawdzam spółkę, która na mur beton robi w śmieciach. Dochody za lata ubiegłe - do 2016 roku - dramat, na poziomie przetrwania. Od kilku lat przychody na poziomie 15 milionów rocznie. Cała sieć spółek powiązanych ze sobą. Czy są nietykalni? No lokalnie są oni często paniskami - sponsorują szkoły i... lokalnych polityków. Ja przynajmniej obserwuję kilku takich, to okopali się świetnie - mają po swojej stronie i polityków wszelkich opcji, ale i lokalnych notabli, księdza, prokuratora i policję. Dlaczego nas trują? Bo mają nas obywateli gdzieś. Nie przejmują się zatruwaniem gleby, wód podskórnych i głębinowych (wlewa się to czasami do małych jam, wyrobisk i jaskiń), mają gdzieś, że dzieci będą się rodzić z rakiem. Gdyby chciano ich ścigać, wystarczyłoby zacząć od obserwowania gdzie jeżdżą ciężarówki mające na składzie śmieci. Wychwyci je na granicy czujnik. Podrzutka GPS pokaże gdzie są odpady odbierane. Potem skierować tam policję i inspektorów ochrony środowiska. Jeśli więc się tego nie robi, to oznacza, że wszyscy zostali już kupieni.
⬇️

Czy taka sytuacja na polu walki z mafiami śmieciowymi się wkrótce zmieni? Nie wiem. Podejrzewam jednak, że wielu VAT-owców, którym urwało się „podatkowe koryto”, przerzuciło się na nielegalny import odpadów. Już wcześniej niektórzy z nich mieli własne ciężarówki, którymi wozili np. złom, więc co za problem przewozić nimi odpady… Praktycznie każdy przestępca na mieście o tym wiedział, wiedziała i policja, także skarbówka dostawała „cynki”. Przez lata brak aresztowań, a teraz, gdy zamiast wyłudzać VAT, wożą odpady, aresztowań też brak. Smutne to w sumie, że służby nie mogą sobie poradzić z lokalnymi bandziorkami (bo do prawdziwej mafii im daleko) oraz lokalnymi układzikami – czy też może poradzić sobie nie chcą…? Oto jest pytanie…

Jeśli kogoś interesują historię dotyczące przestępczości gospodarczej, to zapraszam na mojego bloga - tutaj akurat link do fanpage na Facebooku: https://www.facebook.com/BialeKolnierzykiBlog/

#bialekolnierzyki #vatowcy #smieci #odpady #mafiasmieciowa #mafia #przestepczosc #policja #polska #ekologia
grafikulus - Jest jeden rodzaj przestępstw gospodarczych, który mnie szczególnie iryt...

źródło: comment_1583485759wyMVNrZeevijBN3eUe8jwe.jpg

Pobierz
  • 30
@Bordomir: PiS chwalił się pod koniec 2019 roku wprowadzeniem rozwiązań systemowych na poziomie centralnym, które miały zatrzymać przypływ nielegalnych odpadów do Polski. Odtrąbili sukces medialny, a w praktyce odpady ciągle płyną - to o to chodzi. Wcześniej, czyli za kadencji PO, też oczywiście płynęły, to nie ulega wątpliwości.
@grafikulus to jest właśnie całe państwo polskie w pigułce. Gówno i tektura pokryte mchem. Organy są bezradne w tak oczywistych sprawach. Nie są w stanie chronić podstawowych praw obywateli. Ochronie podlegają interesy bandziorów, którzy dorobili się w ten czy inny przestępczy sposób i są w stanie finansować sobie legalny parasol ochronny. I tak było, jest i będzie w tym grajdole bez względu kto jest u władzy, bo prawdziwa praworządność i porządek nikomu
poradzić sobie nie chcą…


@grafikulus: śmieci zalegające na ulicach to wymierny czynnik niezadowolenia społecznego, zaś ich utylizacja przez firmy-krzaki i pożary zdejmuje ten trud z barków (nie)rządu. Dlatego władzuchny nie na rękę likwidacja tej patologii, a po nich choćby potop.
@grafikulus: Bardzo mocno w tym działa Ekomafia z Caserty, szczególnie ex-podwładni "il Cicciarielo" czyli klanu Casalesi. Mam mocne prywatne informacje, że dużo przedsiębiorstw sortujących odpady z nazwą EKO ma z nimi podpisane umowy na wywóz, legalizując tym samym ich pochodzenie w naszym kraju, choć pierwotnie są one pochodzenia into europejskiego, jak i nawet z Afryki.
@grafikulus: Gdzie som #4konserwy i #libertarianizm ? Wolny rynek tu szkalujo! Człowiek se założył działalność, importuje i jeszcze mu płacą. Towar trzyma na swoim terenie! NA SWOIM! I te komuchy zazdroszczo mu pieniędzy i chco mu zakazać wożenia swoim POWTARZAM SWOIM ałtem tego co on chce na swój POWTARZAM SWÓJ teren! Do doju! Ekhm… To znaczy do boju! W imie wolnego rynka! #bekazprawakow
W tym wszystkim, nieważne czy to te śmieci czy dawanie bombelkom, czy inne machlojki, najgorsze jest to, że my wszyscy o tym doskonale wiemy, wiemy co robić, jak temu zapobiec, jak z tym walczyć, a i tak nic z tym nie robimy, to irytuje najmocniej.
@grafikulus bo to nie jest kwestia złego prawa czy "rozwiązań systemowych" - po prostu ludzie #!$%@? i przymykają cały czas oko, wylewają kawę na papiery, akta giną, nagrania się kasują....
Problemem jest mentalność! Nie prawo!

No ale jeśli Niemiec przyjeżdża do Polski, mówi że jest hitlerowcom i wszystkich Polaków by wyzabijal, a sąd II INSTANCJI skazuje kobietę za nagrywanie rozmów (ciekawe czy jak kobieta teraz nagra gwałciciela, to też ja skaza...), to