Wpis z mikrobloga

Holecka ani Pereira Wam tego nie powiedzą... PiS-owskie triki z budżetem - Sławomir Dudek, były dyrektor departamentu polityki makroekonomicznej Ministerstwa Finansów odszedł po 23 latach pracy w resorcie finansów. Dziś mówi jak naprawdę wygląda sytuacja finansowa państwa, jakich sztuczek używa PiS, żeby ładnie wyglądała w propagandzie i dlaczego to zabawa na krótką metę.

Fragmenty wywiadu:

Budżet jest ważny, ale z punktu widzenia stabilności finansów publicznych jako całości jest mało znaczącym wskaźnikiem.

Ale jest zrównoważony czy nie?

- Księgowo oczywiście jest zrównoważony - zapisano w nim, że mamy takie same wydatki jak dochody. Tyle że musimy też uwzględniać deficyt w miejscach, których w budżecie nie ma, czyli samorządów, funduszu solidarnościowego, NFZ, Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, KRUS, zakładów emerytalnych MON i MSWiA, Funduszu Pracy itp.

Czyli mamy wydatki poukrywane, wyłączone z budżetu?

- One nie są poukrywane. Ministerstwo Finansów policzyło, ile wynosi deficyt całego sektora finansów publicznych, bo ma taki obowiązek. I ten deficyt wynosi 1,2 proc.Ale uwzględniając fakt, że pewnych dochodów jednorazowych - jak OFE, wpływy z aukcji na 5G i CO2 - nie będzie w kolejnych latach, realnie deficyt całego sektora wynosi 2,2 proc. Jest to podane na ostatniej stronie budżetu - a powinno być na pierwszej.

Gdyby było na pierwszej, to to by nie wyglądało ładnie w telewizji. 2,2 proc. deficytu finansów publicznych to dobrze czy źle?

- Niebezpiecznie. Biorąc pod uwagę, że jeszcze jesteśmy w okolicach górki koniunktury, oraz porównując to z prognozami Komisji Europejskiej dla innych krajów, jest to jeden z wyższych deficytów w Europie, a nawet wśród krajów OECD. Obecnie stabilność finansów publicznych jest zagrożona - jeśli koniunktura się zepsuje, skończymy z deficytem, który może przekroczyć nawet 3 proc., czyli limit, który dopuszcza Unia Europejska. A dalej jest już procedura nadmiernego deficytu.

A jeśli rząd będzie chciał utrzymać obietnice choćby 13. i 14. emerytury, będzie musiał pokazać KE plan ścięcia wydatków gdzie indziej albo wskazać nowe podatki. Co można ciąć, aby politycznie najmniej stracić?

- Inwestycje. Ludzie tego nie odczują we własnych portfelach. I jeszcze podnieść te podatki, które nie dotykają Kowalskiego wprost. To już się dzieje - 1 lipca wchodzą opłata cukrowa i od alkoholi w małych opakowaniach, czyli od popularnych „małpek”. Później wejdzie podatek handlowy. Żadne z tych dodatkowych opłat i podwyżek, jak np. opłata cukrowa, nie były konsultowane. Rezultat? Firmy nie mogą się do zmian przygotować, a rząd nie ma nawet czasu na analizy, co oznaczają te podwyżki dla gospodarki. To dolewanie benzyny do ognia. Ale najważniejszy był pośpiech, aby szybko wprowadzić nowe podatki.

Czy rząd może liczyć na dodatkowe dochody? Choćby z uszczelniania podatków?

- Jeśli chodzi o VAT, to według moich zaktualizowanych wyliczeń przy zastosowaniu metodologii Komisji Europejskiej, czyli sprawdzonych mierników, w 2019 roku luka w VAT wyniosła 9,9 proc., czyli zwiększyła się w porównaniu z rokiem 2018. CASE ma jeszcze wyższe szacunki, mówi o 10,5 proc. Rząd w regule wydatkowej planował 7,5 mld zł dodatkowych dochodów z „uszczelniania” VAT. A wstępne szacunki mówią, że mogło dojść nawet do „rozszczelnienia” VAT.

Ale wpływy z VAT w 2019 roku mocno wzrosły!

- Ale nie przez „uszczelnianie”. Była dobra koniunktura. Teraz koniunktura się kończy, a dodatkowe wpływy z „uszczelniania” się skończyły. Nie ma już podatkowego eldorado.

https://www.wykop.pl/link/5364941/holecka-ani-pereira-wam-tego-nie-powiedza-pis-owskie-triki-z-budzetem/

#polska #gospodarka #ekonomia #polityka #bekazpisu #dojnazmiana #neuropa
  • 8
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Takiseprzecietniak:
Ale wpływy z VAT w 2019 roku mocno wzrosły!

- Ale nie przez „uszczelnianie”. Była dobra koniunktura. Teraz koniunktura się kończy, a dodatkowe wpływy z „uszczelniania” się skończyły.

To jak uszczelnienie dało ekstra kasę czy nie?
  • Odpowiedz
@Takiseprzecietniak: Luka VATowska to zresztą w dużej mierze kwestia koniunktury. Przypominam, że karuzele VATowskie to tylko 15% luki a większość to szara strefa (wszelkiej maści budowlańcy np.), upadające przedsiębiorstwa nie mające jak zapłacić oraz błędy w rozliczeniach (np. zbyt mała stawka VAT). Te 85% luki VATowskiej to jest wiec kwestia glownie koniunktury i w przypadku kryzysu powróci.

Przynajmniej takie mają szczęście, że Trump do wyborów prezydenckich będzie ciągnął wszelkimi środkami koniunkturę
  • Odpowiedz
@Sl_w_k_1: Uszczelnienie było za sprawą braku zwrotu należnego przedsiębiorcom. Jeśli zgłosiłeś się do skarbówki po swoje pieniądze z tytułu zwrotu VAT, to w nagrodę zamiast pieniędzy dostawałeś (i wciąż dostajesz) kontrolę skarbową.
  • Odpowiedz
@Takiseprzecietniak: Przecież to co on mówi to żadna wiedza tajemna. Tylko, że w tym kraju z kartonu ludzi bardziej interesuje wojna o państwowy papier potwierdzający, że ktoś lubi w dupe ( ͡ ͜ʖ ͡) niż to gdzie idą ich podatki.
  • Odpowiedz