Wpis z mikrobloga

Mam dość tego wszystkiego, a w szczególności samotności. Bo jak można powiedzcie mając 28 lat nie całować dziewczyny,. Ba! Nawet nie trzymać jej za rękę. W wieku 11 lat zmarł mi ojciec (na raka bo na co by innego) a rok temu moja mama ( na to samo co tata...) jedyna wartościową osoba w moim zyciu, jedyna osoba, którą kochałem. Teraz zostałem sam, z mieszkaniem, samochodem, żyć nie umierać. Otóż nic bardziej mylnego. Po tych wydarzeniach świat mi się zawalił, zostałem sam, wpadłem w rozpacz. Nigdy wcześniej mi to nie przeszkadzało, jednak teraz jest moim utrapieniem. Z ryja nie jestem ogrem, twarz mam spoko, takie 7/10 bym powiedział , jednak mam nadwagę i to mnie blokuje z życia towarzyskiego. Mam kontakt z ludźmi, w pracy potrafię ich rozśmieszać, potrafię rozmawiać, ludzie uważają mnie za miłego jednak gdy rozmawiam z kobietą sam na sam zamieniam się w amebę bez mózgu nie potrafiącą wypowiedział zdania składnie. Jak slucham zdania swoich kolegów o kobietach to słyszę tylko słowo "ruchanie" jak by to było najważniejsze w życiu. A ja marzę o tym by móc spojrzeć w oczy tej drugiej kochanej osobie i móc poczuć jej uśmiech na swojej skórze, aby sprawić żeby była szczęśliwa. Chciałbym sobie #!$%@?ąć w łeb ale boje się, że po śmierci nic nie ma i zaprzepaszczę swoją szansę aby być z kimś szczęśliwym. Bojąc się zagadać do kobiety tracę czas który mi został, za 2 lata już trzydziestka a ja jeszcze nigdy nie kochałem, nigdy tak naprawdę nie żyłem.
#przegryw #depresja
  • 56
  • Odpowiedz
@Zurassek: Polecam jakąś terapię....
W skrócie, nie jesteś pełny. Masz w sobie "dziury" i potrzebujesz drugiej osoby aby móc je zapełnić i poczuć się szczęśliwym. Opierasz swoje poczucie wartości z zewnątrz a nie wewnątrz od siebie. Jesteś idealnym celem na toksyczne jednostki. Nie masz umiejętności bronienia się czy szacunku do siebie,nawet tutaj w tym temacie, ktoś cię obraża nie ma do ciebie szacunku a ty mu odpisujesz. Czy jak pisałeś, że
  • Odpowiedz
  • 4
@r5678 Trafiłeś w samo sedno, dokładnie tak się czuje, jak by nic się nie zmieniło, jakbym stanął w miejscu. Dopóki mama żyła to była takim maminsynkiem, który nic nie musiał. Trochę się teraz zmieniło bo muszę robić wszystko sam i nikt za mnie nic nie zrobi, ale tkwię ciągle w tym samym.
  • Odpowiedz
@Zurassek: No właśnie.. mama cię wypełniała i czułeś się dobrze. Trzymałeś się kupy dzięki niej, gdy jej zabrakło rozpadłeś się. I w gruncie rzeczy jesteś takim dzieckiem które błąka się po świecie szukają kogoś kto go pokocha aby poczuć się znowu dobrze. Dlatego też masz parcie na związek i miłość.. ale będąc niepełnym przyciągniesz co najwyżej złe jednostki aby móc dojść do swoich ran aby móc je naprawić
Twoje wewnętrzne ja
  • Odpowiedz
jednak mam nadwagę i to mnie blokuje z życia towarzyskiego


@Zurassek: Ale w jakiś sposób blokuje? Ulani ludzie też mają przyjaciół i dziewczyny (ba, jest wiele takich, które lubią "miśków"). Problem jest tylko i wyłącznie w głowie. I dlaczego tag #depresja, byłeś u lekarza? Może powinieneś się wybrać.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@r5678: syndrom dda/dda jesteś dorosłym dzieckiem polecam iść na terapię narazie 1vs1 z psychologiem a potem być może grupowa, masz jakieś nałogi którymi zalewasz te pustki, a jak wygląda twój kontakt ze swoją seksualnoscia? Boisz się zagadać bo boisz się z jakiegoś powodu faktu, że ktoś odrzuci twoje cechy, których sam w sobie nie akceptujesz. Idąc dalej twój partner nie będzie recepta na twoje szczęście a powinien być dodatkiem do już
  • Odpowiedz
@Zurassek: kobiety znaczniej mniej zwracają uwagę na figurę niż mężczyźni. Jak jesteś zabawny i masz ok twarz to nie masz co się stresować przy normalnych dziewczynach! Ja swojego niebieskiego poznałam jak miał 28 lat;)
  • Odpowiedz
Ja wiem że łatwo napisać ale nie każdemu dane bedzie doswiadczyc miłości od drugiej osoby.


@dupa_karuzela: to chyba najmądrzejsze słowa w tym temacie.
Od siebie dodam, abyś przestał być romantycznym głupkiem, bo to zaprowadzi Cię w przeciwną stronę.
  • Odpowiedz
, mi dopiero pomogła całkowita anihilacja rdzenia tego kim jestem i sprowadzenie mnie do poziomu bezbronnego dziecka - dojście do ran. Właśnie w skrajnie toksycznym związku pełny przemocy i upraszając niewyobrażalnego czystego zła. po prostu w pełnym tego słowa znaczeniu byłem zniszczony i wyczyszczony.. i to pozwoliło mi się zbudować na nowo i odnaleźć siebie swoje prawdziwe ja, aby ruszyć do przodu.


@r5678: czyli wbrew pozorom, poprzez toksyczną relację, która Cię
  • Odpowiedz
@Zurassek spoko nie martw się. Większość ludzi ma partnera/partnerkę której nie kocha a wynika to z przyzwyczajenia. Statystycznie rzecz biorąc, jakieś 80% nigdy nie zazna prawdziwej miłości. A i tak wszyscy umrzemy.

( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@r5678: Jedyny sensowny komentarz.
@Zurassek: W kwestii odchudzania, zajmij się podstawami. Po pierwsze wysypiaj się, 7-9 godzin co noc. Niedobór snu to większe uczucie głodu w ciągu dnia i wolniejszy metabolizm. Po drugie, nie jedz syfu - doskonale wiesz jakie żarcie Ci szkodzi. Raz na jakiś czas nic Ci się nie stanie jak zjesz coś złego - ale niech to nie będzie nawyk. Nie pij kalorii, cholernie łatwo w ten
  • Odpowiedz