Wpis z mikrobloga

Z racji, że mamy dziś ten jakże uroczy dzień, podzielę się z wami moją walentynkową historią. Było to dawno temu w gimbazie, w której z racji niezbyt ciekawego wyglądu i biedy, byłem nienawidzony przez młodociane p0lki i oskarków z bogatych rodzin. Tego dnia dowiedziałem się ,że organizowana jest poczta walentynkowa i będzie roznoszona podczas lekcji przez szkolnych pajaców, bo do tego się nadają. Podczas jednej z lekcji, którą był angol, weszli i zaczęli roznosić walentynkowe listy i tak jak miałem wylane na cały event bo przecież wiadomo, że jest kierowany do julek i chadów, tak zdziwiłem się gdy wyczytano moje imię i wręczono kopertę. Kątem oka widziałem jak klasowe p0lki i oskarki odrywają się od swojego i tłumiąc śmiech patrzą na moją reakcję, jednakże źle to chwilowo zinterpretowałem i otworzyłem. W liściku życzono mi abym się utopił oraz zwyzywano od cyganów. Wtedy dotarła do mnie ta oczywistość, że to sprawka klasowych p0lek bo przecież wiedziały, że chodzę na basen. p0lki zniszczyły mi życie i odebrały smak młodzieńczych lat. Do diabła z nimi i z tym przeklętym, pędzlowatym, wydmuchanym świętem. Jeszcze za to zapłacą, a dziś chyba opiję się do nieprzytomności.

#przegryw #p0lka
  • 3