#anonimowemirkowyznania No dobra.... wszystko fajnie i w ogóle - czytam te Wasze opowieści i zastanawia mnie jedna kwestia. Większość jest rozczarowana po pierwszym spotkaniu, bo laska nie wygląda jak na zdjęciach. No okej, nikt tego nie lubi się rozczarować, ale czy którykolwiek z Was Mirki spotkał by się z dziewczyną, która nie miała fotek ani ich nie udostępniła przed spotkaniem? Mielibyście taką odwagę? A może się zdecydowaliście? Jak było? Warto/nie warto? Czy w takim przypadku, w ogóle możecie mówić o rozczarowaniu wyglądem? ( ͡º͜ʖ͡º)
Dziewczęta, a jak to wygląda z Waszej strony? Zrobiłyście coś takiego? Zdecydowałybyście się na "randkę" nie widząc zdjęć?
Osobiście przeżyłam trzy takie spotkania z #tinder w zeszłe wakacje. Nie wiedzieli jak wyglądam a mimo to się zdecydowali na spotkanie... (ʘ‿ʘ)
@AnonimoweMirkoWyznania: nie poszłabym na randkę bez wcześniejszego zobaczenia zdjęcia. Nie w tych czasach. Kiedyś za dzieciaka jak jeszcze nie każdy miał telefon z aparatem to tak, była umowa, że rozpoznamy się po ubraniu czy kwiatku, ale nie no, w tych czasach uważam to za totalny bezsens. Po co marnować czas jeżeli widzę na zdjęciu kolesia w ortalionie z białą czapką z daszkiem i chudego jak patyk, trzymającego w dłoni papierosa
@AnonimoweMirkoWyznania: Tylko zdjęcia i to DUŻO, z różnych miejsc i perspektyw. I najlepiej wcześniej rozmowy telefoniczne, żeby się oswoić z głosem i tonem (wersja dla introwertyków próbujących wejść w relacje)
@nicnieslyszalam: ale to nie kwestia introwertyzmu, tylko wycofania społecznego. Sam jestem intro, stresuję się spotkaniami, ale nie odwalam jakiejś szopki, tylko wychodzę ze strefy komfortu.
@AnonimoweMirkoWyznania: ja taka niewiastę spotkałem...z Tindera bez zdjęć. To było 1,5 roku temu i właśnie cisne do niej na kolacje. Czy warto? Warto!
@AnonimoweMirkoWyznania: kiedyś, w poczatkach internetu, gadałem z panną 14 miesięcy przez ICQ (nie było jeszcze nawet gadu-gadu), nie wysyłając sobie zdjęć. Potem się spotkaliśmy i zostalismy parą na jakieś 3 lata.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie, absolutnie nie. Brak zdjęcia = coś do ukrycia, jakieś kompleksy, mankamenty w wyglądzie. Lubię jasne sytuacje, jestem fair, czasem wysyłam jeszcze dodatkowe zdjęcia, których nie miałem na Tinderze i chcę się spotkać po prostu z dziewczynami, którym się podobam i które podobają się mnie. Po co komplikować proste rzeczy?
OkiełznanaObywatelka: Ja osobiście kiedyś używałem tindera nie miałem własnych zdjęć, spotykałem się z laskami, które mnie wcześniej nie widziały i jeszcze tego samego wieczoru je zaliczałem, przeciągając czasami znajomość do kilku tygodni. Więc da się jak najbardziej, zależy co chcesz uzyskać
No dobra.... wszystko fajnie i w ogóle - czytam te Wasze opowieści i zastanawia mnie jedna kwestia. Większość jest rozczarowana po pierwszym spotkaniu, bo laska nie wygląda jak na zdjęciach. No okej, nikt tego nie lubi się rozczarować, ale czy którykolwiek z Was Mirki spotkał by się z dziewczyną, która nie miała fotek ani ich nie udostępniła przed spotkaniem? Mielibyście taką odwagę? A może się zdecydowaliście? Jak było? Warto/nie warto? Czy w takim przypadku, w ogóle możecie mówić o rozczarowaniu wyglądem? ( ͡º ͜ʖ͡º)
Dziewczęta, a jak to wygląda z Waszej strony? Zrobiłyście coś takiego? Zdecydowałybyście się na "randkę" nie widząc zdjęć?
Osobiście przeżyłam trzy takie spotkania z #tinder w zeszłe wakacje. Nie wiedzieli jak wyglądam a mimo to się zdecydowali na spotkanie... (ʘ‿ʘ)
#tinder #badoo #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #randkujzwykopem #przypal
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@nicnieslyszalam: chyba paranoików
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua