Wpis z mikrobloga

Szanowne Miraski!
Dokładnie za 3 tygodnie mam zaplanowaną wycieczkę do Australii. Były bilety w promocyjnej cenie 2100 zł z wylotem z Londynu i przylotem do Sydney, a więc kupiliśmy je ze znajomymi i wszystko byłoby super, gdyby nie fakt, że są one z przesiadką w Chinach i realizowane przez Air China. Jak pewnie słyszeliście Australia zamknęła swoje granice na przyloty z Chin i tutaj pojawia się mój problem, ponieważ za około 600 zł/osoba kupiliśmy bilety LOTem z i do Londynu (bez możliwości zwrotu). Co prawda Air China zwróci nam pieniądze za bilety na trasie Londyn-Sydney bez problemu i wspomniane 2100 zł odzyskamy, jednak aktualnie zakup najtańszych biletów do Australii to około 3100 zł, (Qatar Airways już z Warszawy).

Sumując to wszystko wychodzi, że aktualna sytuacja na świecie będzie kosztować nas dodatkowo 1600 zł, co niestety przy budżetowym wyjeździe nie jest fajne :(

Czy ktoś z was ma może doświadczenie w takich sprawach? Myślicie, że warto czekać do ostatniej chwili i liczyć, że granice zostaną otwarte? Może macie pomysł w jaki sposób można byłoby to najlepiej rozegrać?

Z miłą chęcią przyjmę każdą wskazówkę!

#chiny #australia #biletylotnicze #airchina #koronawirus
  • 7
  • Odpowiedz
@dzik_morski: przez 3 tyg nic się nie zmieni. z biletem do londynu nic nie zrobisz, bo to jest osobny bilet jak rozumiem, więc odwołanie lotu na innym bilecie nie skutkuje niczym wobec tego pierwszego.
więc niestety czekają was dodatkowe koszty i nic nie poradzisz. ewentualnie możesz próbować w air china czy przelecą cię inną trasą (zaprzyjaźnionym przewoźnikiem).
  • Odpowiedz
@dzik_morski: passuj. Jeśli tylko byłeś w Chinach to nie zostaniesz wpuszczony do Australii. Ogólnie jeśli to ma być budżetowa wycieczka, to Australia jest dość słabym wyborem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz