Wpis z mikrobloga

#metal #blackmetal
#cultowe (29/1000)

Drudkh - Eternal Turn of the Wheel z płyty Forgotten Legends (2003)

No to po raz drugi Drudkh.
Monotonia i monotematyczność - czyli coś co w muzyce jest niezbyt pożądane, dla mnie są silnymi punktami całej tej płyty. Jednocześnie rzeczą do której mógłbym się przyczepić przy pierwszych ich wydawnictwach jest perkusja, która nawet w porównaniu do kolejnych ich płyt brzmi bez polotu, jak automat. Zresztą zawsze mi się wydawało że to automat, tymczasem różne źródła mówią że na debiucie i drugiej płycie bębnił przyszły drummer Blood of Kingu, czyli de facto drugiej kapeli całego drudkhowego składu.
No i jeszcze zawsze podobają mi się u nich klawisze, wzmacniające odbiór ale dość subtelnie wpasowane, jak np. obok riffu w okolicach 6 minuty w tym kawałku.

-------
#cultowe - tag do śledzenia lub czarnolistowania przez tych którzy followują moją osobę z innych powodów niż muzyka.
Przez tysiąc dni postuję rzeczy których słuchałem przez ostatnie 20 lat (jeden numer dziennie, od 01/01/2020 do 26/09/2022). Szerokopojęty rock, metal, punk i pochodne. Niektóre były hiciorami, innych wolałem sobie nigdy nie przypomnieć. Kolejność wstępnej listy zrandomizowałem i nie jest mi znana. Odkrywam dzień po dniu.
cultofluna - #metal #blackmetal
#cultowe (29/1000)

Drudkh - Eternal Turn of the W...
  • Odpowiedz