Wpis z mikrobloga

Dzień 13
Właściwie piszę po północy więc powinienem napisać że 14, ale zwykle przekręcam licznik gdzieś koło trzeciej - czwartej po południu. Względem poprzedniego wpisu zmiany były niewielkie. Cały czas towarzyszyły mi myśli magiczne, przetykane okresami euforii. Podejrzewam że znaczny wpływ na to ma moja odwieczna i bolesna samotność. Jako że ciągle trwa drugi tydzień który jest u mnie najgorszym okresem na nofapie to cały czas miałem ogromne ciśnienie. O dziwo to ciśnienie nie objawiało się chęcią zwalenia ale bardziej zagadania do pewnej różowej którą poznałem na studiach jakiś rok temu. Widziałem ją tylko raz ale udało mi się dostać do jej znajomych na fb. Jako że jest akurat w moim typie ( około 9-10/10, jeśli mam być szczery najładniejsza różowa jaką dotąd widziałem w życiu, sam nie wiem jakim cudem byłem w stanie z nią normalnie gadać ) to cały etap nie wydawał mi się normalny ( bo normalnie takich się panicznie boje ). Ostatecznie udało mi się do niej nie zagadać. Wolałem nie ryzykować, jakby mi odmówiła to byłoby za duże ryzyko zwalenia sobie z wewnętrznego bólu i żalu. W przypadku udanej próby, na co szanse mam w granicach błędu statystycznego, moje nieleczone problemy i odwyk rzutowałyby na całą relację, więc i tak by się to rozpadło. A poza tym czy ktokolwiek ma wątpliwości co do szans takiego śmiecia jak ja? Z pewnością albo już kogoś ma, albo nawet całą armię orbiterów. Najbardziej dobijającym czynnikiem trzymającym mnie w uzależnieniu jest poczucie absolutnego braku własnej wartości i pewności siebie, a co za tym idzie jakichkolwiek szans u takiej różowej. Najgorsza jest ta charakterystyczna niewidzialność u podobających mi się różowych: albo czuje że mną gardzą i traktują jak śmiecia albo w najlepszym przypadku jak kolegę. Nigdy w życiu żadna nie sprawiała wrażenia jakby odczuwała w stosunku do mnie cokolwiek więcej. Mam nadzieje że kiedyś zdarzy się cud i zechce mnie jakaś, a przede wszystkim że niedługo zacznie się ten przeklęty flatline. Ze zmian mógłbym wyróżnić lepsze wyniki podczas treningu i chęci by cokolwiek zrobić. Do tego mam wrażenie że poprawia się moja pamięć, a brainfog stopniowo ustępuje. Życzcie mi powodzenia w dalszym odwyku, rzucenia raz na zawsze tego gówna i zrobienia porządku z własnym życiem.
#przegryw, #nofapchallenge, #nopornchallenge, #wychodzimyzprzegrywu
  • 7
@Krazownik: ziom, spróbuj tego
https://www.reddit.com/r/seduction/comments/5nwszm/30day_challenge_to_become_an_attractive_man_week_1/

Może coś przyda I będziesz miał zajęcie podczas czelendża :)

Książka "How to make girls chase" od Chase'a Amante daje do myślenia również. Prosta postawa i krok, patrzenie przed siebie a nie pod, pełna klatka, nieschodzenie z drogi jeśli sytuacja tego nie wymaga, nieprzejmowanie się opinia innych, a przejmowanie się tym co jest ważne i ma się wpływ to podstawy do budowy pewności siebie, o których
@tazos: wszelkie tego typu rzeczy nijak mają się do rzeczywistości, jeśli z wyglądu nie odpowiadasz potencjalnej partnerce. Pewność siebie, męski chód, bycie zawadiaką mogą być odebrane jako bycie egocentrykiem, narcyzem jeśli jej nie odpowiadasz z wyglądu. Znam z autopsji
@Krazownik: co wy #!$%@? macie z tym "różowa mną gardzi"? Jak większość ludzi panna w najgorszym wypadku ma do Ciebie neutralny stosunek, bo Cię nie zna. Wam się wydaje, że laski nonstop mają włączony tryb oceny facetów? Taki #!$%@?, to właśnie faceci mają do tego większą tendencje, kobiety na ogół nie zastanawiają się nad takimi #!$%@?.

Ale żeby nie było, ze się tylko #!$%@? - spróbuj ją poderwać. W tym momencie