Wpis z mikrobloga

Co przyniesie śmierć gen. Sulejmaniego?

«Grób ustawiłem w świątyni męczenników w Kerman. Mahmoud wie gdzie to jest. Uczyń go skromnym grobem, jak moich towarzyszy, współmęczenników. Napisz na nim: 'żołnierz Kasem Sulejmani' i nie używaj żadnych kwiecistych zwrotów». Tak brzmiała ostatnia wola generała Sulejmaniego skierowania do swojej żony.

„Oni [Amerykanie] mienią się być kłamliwie przywódcami koalicji zwalczającej terroryzm. Natomiast tak naprawdę to oni przeprowadzili zbrodniczą akcję terrorystyczną i to w dodatku na terytorium państwa trzeciego. Ta akcja terrorystyczna jest wyraźnym pogwałceniem prawa międzynarodowego, także deklaracji założycielskiej ONZ” – powiedział Kermanshahi. Zdaniem irańskiego dyplomaty, zachowanie władz Stanów Zjednoczonych świadczy o tym, że dążą do wojny.

Jednak Irańczycy okazują nam niezwykłą cierpliwość. Wystarczy wspomnieć, że przed ubiegłoroczną antyirańską konferencją w Warszawie (organizowaną przez USA). Ambasador Iranu powiedział polskim dziennikarzom, że ma świadomość tego, iż Polska mogła znaleźć się pod presją i zostać zmuszona do przyjęcia roli gospodarza kontrowersyjnego wydarzenia. Podczas ostatniej konferencji prasowej Masoud Kermanshahi zapewniał, że stosunki pomiędzy Polską i Iranem są przyjacielskie. Jednocześnie przekazał, że Iran oczekuje, iż „żaden kraj nie stanie u boku USA”. Dyplomata ostrzegł, że Stany Zjednoczone wiele razy porzucały swoich sojuszników. „Radzimy naszym przyjaciołom z Polski, by nie schodzili na dno czeluści po linie rzuconej im przez Amerykanów” – spuentował.

W międzyczasie przez Irak przetaczają się kolejne wewnętrzne protesty podzielonego narodu. Iracki parlament przegłosował wydalenie amerykańskich i sojuszniczych oddziałów, w tym Polaków. Według medialnych doniesień stało się tak pod presją demonstrujących tłumów. Tymczasem do tej pory rząd Iraku waha się nad przyjęciem decyzji parlamentu. Według informacji, które udało mi się uzyskać nieoficjalnie, dzieje się tak dlatego, ponieważ znowu zaprotestowali Irakijczycy. Wygląda na to, że zostali przyparci do muru pod groźbą kolejnych sankcji, którymi odgraża się Donald Trump. Blokada gospodarcza jeszcze bardziej zaszkodzi narodowi irackiemu, dlatego inni protestujący odmawiają opuszczenia sił koalicyjnych. Kolejnymi sankcjami prezydent USA chce uderzyć także w Iran.


A co z zapowiedzianą przez Iran zemstą za zabójstwo gen. Sulejmaniego?

Może warto spróbować odczytać to mistycznie. Sięgnijmy do historii. Ogromny wpływ na ukształtowanie postawy narodu irańskiego wywarły wydarzenia jakie rozegrały się 10 października 680 roku pod Karbalą (Irak). Podstępne wojska kalifatu Umajjadów Jazida I zastawiły pułapkę na karawanę wnuka proroka Mahometa – Husajna ibn Alego (trzeciego imama szyitów) i jego towarzyszy. Mimo wycieńczenia, słabego uzbrojenia, mężczyźni po kolei i pojedynczo stawali do walki przeciwko wielotysięcznej armii Umajjadów otaczającej ich z każdej strony. Szyici uważają, że swoją tożsamość zawdzięczają 72 osobom, które zginęły wtedy męczeńską śmiercią.

Śmierć generała Sulejmaniego, który zginął zwabiony w pułapkę, nasuwa Irańczykom analogię z wydarzeniami sprzed wieków. Dowiedzmy się zatem jaki los spotkał podstępne wojska Umajjadów. Ich dalsze losy przedstawił w dziele „Lohoof – Westchnienia smutku” (ang. „Lohoof – Sighs of sorrow”) Sayyid Ibn Tawus (1193-1266), szyicki prawnik, teologi i historyk. Z lektury dowiadujemy się, że wszyscy zabójcy Imama Husajna i jego towarzyszy zostali ukarani na tym świecie. Niektórzy zostali zamordowani, innych dotknęła klątwa – np. oślepli, kolejni zostali zdegradowani – utracili władzę i królestwo i zostali aresztowani w krótkim czasie. Kary były adekwatne. Dla przykładu: człowiek, który pozbawił Imama Husajna wody umarł... z pragnienia.


#iran #irak #iran24 #sulejmani

źródło: mysl-polska.pl
  • 2