Wpis z mikrobloga

@dupa_karuzela:
Witam serdecznie. Jest to zarazem mój pierwszy i ostatni post jaki poczyniłam. Nie jestem zainteresowana czynną aktywnością na wykopie z powodu lenistwa. Wpis jest moją refleksją nad marnoscia zycia ludzkiego spowodowaną brakiem atrakcyjnosci. Przyznam ze przez ostatnie 5 miesiecy czytania tagu #przegryw moja swiadomosc na ten temat znacznie sie poszerzyla. Uwazam ze dla osób nieatrakcyjnych jest to trudna i zarazem mocno skondensowana informacja do strawienia, iz twoja ranga w społeczeństwie drastycznie spada kiedy jestes krotko mowiac brzydki. Sama kiedys myslalam ze przeciez wyglad da sie poprawic ale na wlasnym przykladzie widze ze zmiana pewnych cech fizycznych to walka z wiatrakami. Niezmiernie ubolewam nad losem wszystkich osob ktore czuja sie jak wiezniowe we wlasnym sacrum. Sama jestem dziewczyna nieatrakcyjna i od wczesnych lat dzieciństwa nie akceptowalam tego jak wygladam. Z biegiem lat niestety wyglad sie nie poprawil. Zawsze trzymalam sie z boku bo wstydzilam sie swojego wyglądu. Bardzo zazdroscilam koleżankom tego ze sa kobiece. Nie będę opisywac swojego wizerunku szkoda tej paplaniny. Niestety wbrew powszechnie panujacej opinii iz kazda potwora (kobieta-potwora) znajdzie amatora musze zaprzeczyc. Pamietam, ze bylam jedyna dziewczyna ktora nie miala partnera na studniówkę. Ilosc uwagi jaką otrzymywalam od chlopakow byla i nadal jest zerowa. Jest to przepasc ogromnie druzgocąca w porównaniu z moimi rowiesniczkami. Cóż ma począć czlowiek w takiej sytuacji ? Osobiście jestem wielką orędowniczką akceptacji cierpienia z tego wynikajacego uwazam ze jest to znacznie lepsze niz zaklamanie rzeczywistosci i ponizanie sie przed innymi. Szkoda tylko ze nie mozna przyspieszyc troche zycia. Bo mam dojrzałość 50latki w ciele 20latki i brak jakichkolwiek połączeń z rowiesnikami. Ponad to nie uwazam, ze bycie niepociągającym dla płcj przeciwnej powinno byc przesłanką do popelniania samobojstw i niszczenia siebie. Wierze w to ze kazdy czlowiek ma duszę i postrzegam zycie jako doswiadczenie dla duszy bycia w danym ciele. Byc moze w tym wcieleniu mam ja jak i wy do przepracowania taki schemat i od tego fatum ucieczki nie ma. Naprawdę trudno się odnaleźć w tej plątaninie. Niech was trud wielki błogosławi !
  • 27
  • Odpowiedz
@dupa_karuzela miałem problemy ze swoim wyglądem od 9 roku życia do 18 xD byłem ulany w #!$%@?, nie miałem dwóch górnych jedynek bo wybiłem sobie na rowerze, moje uczesanie oraz ciuchy to była masakra, a na dodatek mój dziadek zbierał złom, połącz to wszytko i pomnóż przez mieszkanie na małej wiosce gdzie każdy każdego zna xD
  • Odpowiedz