Wpis z mikrobloga

Obejrzałem własnie oba sezony.

Jako dzieciak oglądałem oryginalny film, ten który pował na podstawie serialu z 1965, który powstał na podstawie komiksów The Space Family Robinson które powstały na podstawie XVIII/XIX wiecznej szwajcarskiej książki, która była inspirowana wcześniejszą powieścią angielskiego pisarza, który napisał ją w oparciu o relacje irlandzkiego marynarza, który został porzucony na 4 lata na Chilijskiej wyspie. Tak czy siak, o filmie nie było głośno, więc gdy przez przypadek trafiłem an niego na HBO (zaraz po skończonym poprzednim filmie) byłem wielce zaskoczony, bo nie wyglądał on na film klasy B. Film zrobił na mnie ogromne wrażenie, ale nigdy nie stał się kultowy. Dlatego byłem wielce zdziwiony, że Netflix robi na jego bazie serial. Po co skoro film był pełną historią, w dodatku znamy zwrot akcji z końca wyjaśniający pochodzenie drugiego robota.
SPOILER


Dlatego też serial sobie odpuściłem, zwłaszcza, że zwiastuny sugerowały bardzo zbliżoną fabułę. I bardzo dobrze zrobiłem, bo dzięki temu mogłem skonsumować aż dwa sezony na raz, a nadal jestem głodny.

Serial świadomie bardzo mocno odbiega od oryginału, że właściwie wszystkie elementy wspólne to bardziej nawiązania i hołd dla oryginału. Nie chcę jednak pisać o tym jak bardzo jest to dobry serial, bo jest to nudne. Napiszę wiec o tym jak jest "zły".

Będzie odrobinę spoilerowo

Serial jest mega schematyczny
- Robinsonowie trafiają do jakiegoś miejsca.
- Zastają problemy związane z przybyciem tutaj.
- Na skutek ich rozdzielają się.
- Poznają nowe postacie.
- Każda z grup zastaje nowe problemy.
- Miejsce w którym przebywają staje się niebezpieczne.
- Grupy się łączą.
- Rozwiązują problemy związane z opuszczaniem miejsca.
- Trafiają do nowego miejsca aby powtórzyć schemat.

Schemat czasem jest modyfikowany. Obecnie powtórzył się razy:
- Rozbicie na lodowcu
- Przybycie do doliny gdzie jest reszta ocalałych
- Przybycie na oceaniczna planetę
- Przybycie na śmiałka
- Przybycie na pustynna planetę
- Powrót na śmiałka.

Zgaduję więc że teraz poprowadzą podwójnie ten schemat.
- Rodzice postanowią pozyskać silnik z wraku obcych. Więc wrócą na planetę gdzie rozbił się wrak.
- Tu zastana problemy wraz z innymi rozbitkami związane z katastrofą i obecną sytuacją.
- Będą się więc musieli rozdzielić na dwie grupy. Pierwsza poszuka transportu na orbitę, bo zgaduję, ze super rdza zeżre wszystko po za obcymi i śmiałkiem, zaś druga grupa poszuka silnika obcych.
- Spotkają żyjąca Dr. Smith, bo sam hełm przecież jej się nie zdjął, więc na pewno żyje. Chociaż prędzej mechaników. Byliby niezbędni przy naprawie statku.
- Spotkają też zapewne stracha na wróble.
- Oczywiście będzie problem z uruchomieniem silnika, wiec potrzebują stracha, oraz problem ze statkiem, który wyniesie ich na orbitę.
- Grupy się łączą
- Trzeba szybko uciec z planety bo DANGEROUS i przeniosą się od dzieciaków, gdzie zastana wielkie problemy, którym tylko oni będą mogli zapobiec.

Tym czasem u dzieciaków:

- Trafią na statek kosmiczny, gdzie pewnie dostana wskazówki gdzie odnaleźć załogę i będzie to jakaś pobliska niezniszczona planeta.
- Potrzeba im tlenu i zapasów dla przeludnionego statku, a statek jest rozbity. A może to u nich jest doktorka? Chętnie przejęłaby dowodzenie od małolaty, a ta chętnie by powalczyła o zachowanie jego.
- Rozdzielą się na dwie grupy. Doktorka zostaje z dzieciakami i rozwiązuje tamtejsze problemy, a Robinsonowie ruszają szukać załogi wraku , bo to dobry pretekst dla mulatki aby przy zachowaniu twarzy oddać dowództwo.
- Odnajdują astronautów i wracają do obozu. Teraz to jej ojciec tu dowodzi, a małolata znowu jest ważna.
- DANGEROUS! Ta planeta zaraz podzieli los tamtej rozwalonej. Trzeba uciekać. Niestety nie można, bo stracili silnik, robota, statek nie działa, lub brak im miejsca.
- Deus ex machina - przybywają ich starzy wraz z innymi.
- Wszyscy przenoszą się w nowe miejsce.

Och tak, fabuła cierpi na skutek deus ex machinę. Wszystko się posypało i nie ma szans na ratunek? Spoko, przybywa znikąd robot i wszystkich ratuje. Autorzy są chyba jednak tego świadomi stąd wprowadzają sytuacje, gdzie nie może pomóc deus ex machina i wówczas widzimy, ze postacie z dalszego planu też sobie radzą same.

Irytuje mnie to jak traktują robota (może być to świadomy zabieg). Nazywają go przyjacielem, ale traktują jak narzędzie. Nawet nie dali mu imienia, lecz nazywają ROBOTEM! Gdy uderzył ojca Willa, ten kazał robotowi "zabić się", ale gdy ludzie zabijają rodzinę robota, to Will każe mu olać stracha i ratować Robinsonów. Ta rodzina w ogóle jest dysfunkcyjna. Rodzice zabrali dzieciom dzieciństwo. Zamiast wychować ich to od najmłodszych lat przeprowadzają im szkolenie. Nic dziwnego, że mylą teraz przyjaźń z lojalnością i dyscypliną.

Ostatnio Dr. Smith powiedziała, że Robinsonowie cierpią na kompleks bohatera. Tworzą niebezpieczne sytuacje aby móc się później wykazać. Do takich samych wniosków i ja doszedłem i to już podczas pierwszego sezonu. Bo niby jak wyjaśnić totalna niekompetencję ludzi, którzy w swoim mniemaniu są niemal nadludźmi? Zawsze wlezą tam gdzie nie trzeba skrajnie ryzykując. To, ze zazwyczaj dobrze się to kończy to wyłącznie wola scenarzystów.

Boli mnie jednak bardziej gwałcenie praw fizyki i logiki. Zwłaszcza obrywa się termodynamice. Weźmy pierwszy odcinek i wodę zamarzającą w 15 sekund. Na zewnątrz nie wygląda na to aby zamarzali. Nie mają czapek, nie ma pary z ust, a woda zamarzła w 15 sekund i to od dołu, a nie od góry. Ok, załóżmy, że była skrajnie czysta i przemrożona. Wówczas może tak szybko zamarznąć, ale lód powinien zacząć powstawać od dziewczyny, a nie na niej skończywszy.
Rozmrażają lud przy pomocy płonącego magnezu. Dlaczego nie spaliło dziewczynie ręki? Gdy wyzwolili jej rękę dlaczego nie przebili skafandra aby miałaby przez co oddychać? Gdy padał deszcz, dlaczego nie osłonili dziury namiotem? Skoro padał deszcz to znaczy, że temperatura powietrza była dodatnia. Dlaczego więc deszczówka w ułamek chwili zamarzła?
Dlaczego deszczówka nie zamarzła na reszcie Robinsonów?

Albo nietoperze w jaskini? Dlaczego ich nie powybijali? Nawet ogniem wystarczyło je wypłoszyć. Długo byłoby można pisać, ale ten post i tak jest już zbyt długi.

#zagubieniwkosmosie #seriale ##film
orkako - Obejrzałem własnie oba sezony.

Jako dzieciak oglądałem oryginalny film, t...

źródło: comment_lm38WdijxpeSF6CQGaQ636kr1eHhNqXu.gif

Pobierz