Wpis z mikrobloga

Mirki podczas rozmowy ze znajomym przypomniało mi się jak w lato pojechałem na motorze odwiedzić matkę. Wracając w pewnym momencie usłyszałem metaliczne dzwonienie które stawało się głośniejsze wraz z obrotami. Mocno się zestresowałem i pomyślałem, że dalej to sobie wrócę chyba z buta a byłem w okolicy Bydgoszczy. Myślałem, że to panewki lub coś takiego. A później przypomniałem sobie, że dostałem brelok do kluczy ze świętym Krzysztofem i jakoś tak się stało, że zaczął dzwonić o kierownicę ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) co się zestresowałem to moje
#motoryzacja