Wpis z mikrobloga

#chiny #podroze #chinskieakcje

wolam pana @Tammulec

A więc jak mówiłem ostatnim razem. Zepsuł mi się laptop. No i już włącza mi się nasze Polskie myślenie strategiczne.

1. #!$%@? bo nie jest na gwarancji już. Mam #!$%@?, będzie ruchańsko. Kto mi to w ogóle zrobi, laptop był kupiony w UK, system operacyjny był przeinstalowany i nie ma żadnych oryginalnych parafilii. Może skłamie ze go tutaj kupiłem. Nikt mi tego nie naprawi w serwisie, bo metalowa obudowa jest mocno zagięta w rogu gdzie ekran rusza się najbardziej, po tym jak upuściłem laptopa na podłogę.

2. Może będzie za drogo od producenta, będę musiał iść do jakiegoś chińskiego chińczyka co mi to na kolanie zrobi i przy okazji podmieni procesor i ukradnie dane osobiste.

3. W ogóle po jasną cholerę kupiłem Huawei, minął czas gwarancji i się #!$%@?ł od razu, cwaniaki chinczyki-chinole-klika.
Ciekawostka rasistowska: Tak jak po angielsku Nigger obraża Afroamerykanów tak Azjatów obraża wyraz Chink (czytaj – czink) może się wydawać że słowo to miało swoją genezę z tego w jaki sposób dla nas Chiński język brzmi (sławne czink czang czong). Otóż nie. Słowo chink pochodzi z angielskiego, i oznacza dosłownie : „wąski otwór, szpara przez którą można zerknąć, np. szpara w uchylonych drzwiach to chink.” Znaczenie tej definicji nie musze tłumaczyć.

Ale wracając do laptopa. Idę z moja dziewczyną -która zazwyczaj pomaga mi w takich sprawach- do Huawei. Oczywiście w sklepie mnóstwo pracowników, przynajmniej czterech nic nie musi robić w tym momencie więc polerują ekrany telefonów na wystawie (wiecie jakie te telefony potrafią być #!$%@? tłustymi paluchami, nie tutaj), albo sprzątają lokal lub podają gorącą wodę klientom (ale o tym innym razem.) No i ja już się sram i zaczynam tłumaczyć mojej dziewczynie, że nie kupiłem laptopa w chinach, że nie mam paragonu, oryginalnego opakowania i inny system operacyjny. Ona to wszystko kobiecie tłumaczy. Laska (oczywiście młoda dziewczyna max 22) pyta się mnie co się tak stresujesz ty r0baczku polaczku. No dobra może tak nie powiedziała, ale za to wzięła laptopa, poruszała ekranem zobaczyła różne zarysowania. Mówi mi, że laptop musiał upaść w pewnym momencie jego życia. No i się przyznaje ze kiedyś mi perfidnie upadł na podłogę ze stołu. Kobieta kiwa głową i zaczyna szybko po chińsku coś tam mówić, niestety tylko pojedyncze słowa rozumiem, ale ogólnie nie wiem co się dzieje.
Nim się spostrzegłem ona i moja dziewczyna doszły do jakiegoś porozumienia, drukarka już wydrukowała jakiś paragon, moja dziewczyna to podpisuje a ekspedientka kopiuje numer laptopa. No to ja się wtrącam ekspresowo. Mowie jej, żeby jeszcze nic nie podpisywała, ja nic nie wiem, ile to kosztuje, ile to zajmie, ja potrzebuję laptopa do pracy i chciałem tylko zapytać, ile to zajmie i ile to będzie kosztować, bo może zrobię to kiedy indziej (np. podczas wakacji) i może nawet taniej.
Po chwili tłumaczenia wyszło tak:

1. Zawiasy trzeba będzie wymienić, bo się ewidentnie zużyte albo nawet zepsute, bo go upuściłem. Nie jest to łatwe, bo trzeba będzie otworzyć komputer i zrobić to od środka.

2. Z tego powodu naprawa trochę potrwa. Zrobią to na miejscu w swoim serwisie i zajmie to (aż) 1,5 godziny. Naprawa kosztuje mnie nic, nie potrzebuje podać żadnego dowodu zakupu, jedyne co potrzebują to potwierdzenie, że jest to laptop Huawei.

W tym momencie zakręciło mi się w głowie. Przez mój umysł przeleciały wszystkie godziny, które spędziłem na rozmowie z Pajiitem gdy musiałem wymienić port USB w moim telefonie. Gdy musiałem czekać tydzień na specjalną paczkę producenta w którą mam włożyć swój zepsuty produkt. Gdy byłem ruchany w dupę od jakiegoś Pawła, który naprawiał mi komputer za młodu. Z tych wszystkich koszmarów, wyłoniła się zjawa. Z otchłani świadomości wyłonił się najpierw biceps. Potem, jak by z głębi studni słychać było krzyki i sławne „KUUUUUUHHWAAAAAAAa” Tak, był to nasz kochany Testoviron. Ale jakiś inny. Oczy przymknięte jak jakieś szparki, skóra żółta, na rękach nie spoczywały roleksy z zielonym szkiełkiem, lecz smartwatche od Huawei i Xiaomi. To był Chinski Testo. Wisi nad nami wszystkimi i się #!$%@? śmieje. Czyżby tylko Europa nie miała swojego patrona?

Dziekuje za wasz czas.
  • 4