Wpis z mikrobloga

Liściaste Ucho Grzechotnika
Tajna misja
@gasior22
@Ex2light
@Patryk_z_lasu
@Lisaros
@Gregua
@profesjonalna_skarpeta
@SirSherwood
@Zeroskilla
@Rinne

-Słuchajcie, nie widzę żadnych wartowników. W chałupach też się nie świeci. Nikt nas nie widział, i tak ma pozostać. Cichaczem podkradniemy się do silosów i wlejemy tam zabójczą truciznę Szalonej Sraczki. Oto plan, Sraczka i Liściaste Ucho idą pierwsi, Kolorowy Jelonek na końcu ubezpiecza, reszta, oczy dookoła głowy. Powiedział Krzywy Flet, Potężny Puzon.
- Rzadki Brat bierze te silosy? Pająk idzie tam. W ciemnościach przemierzali kolejne metry. Wokół panowała cisza.

----------------------------
-Scheisse! 5 rok trenuję to strzelectwo i wszystko jak krew w piach! Verdammt noch mal! W bandytę albo wilka jakoś trafiam bez problemu, ale #!$%@? trenując na strachu na wróble, ani raz! Klął pod nosem Otto Adlersauge.
Nie zastanawiając się ani chwili Szalona Sraczka podbiegł bezszelestnie do nocnego marka i już miał mu ożenić kosę pod żebro, gdy ten w ostatniej chwili zorientował się, że jest atakowany i nóż, zamiast w sercu wylądował w udzie. Zaraz krzyknie, trzeba zakneblować. Tylko czym? Szybka myśl przebiegła głowę, a instynktownie sięgnął do torby i szybko wcisnął pierwszy złapany obiekt w usta Niemca. Ognista Woda spojrzał z niesmakiem na stopę Zwinnego Bobra wystającą w gęby Otta.
- Ohyda. Wyciągnął wór i wpakował tam pechowca.
-------------------------------
Silos był wypełniony po brzegi. Wystarczyło zrobić to po co przyszedł. Pająk wsadził palca do ust po czym oślinionym paluchem pogrzebał w zbożu. Dla pewności dolał trucizny.
- Teraz czekać, aż się najedzą. Hi hi hi.
Ostatni silos już czekał. Reszta toksyny została wylana do magazynu. Zadowolony z niezmąconej ciszy kierował się w stronę wiatraka.

-------------------------------
Pająk minął jedno z domostw białych. Spojrzał przez okno, widok zasłaniały mu jakieś gałązki z kulkami, jednak doskonale widział śpiących osadników. Nic się nie spodziewali, to jedna z ostatnich nocy. Zajrzał jeszcze raz w szybę.
- Pająk lubi, plemię też polubi.

-------------------------------
Jeszcze bardziej tajna misja

Powolna Agonia z gracją dyrygowała pracami.
-Nie wiem, jaka broń będzie użyta w trzeciej wojnie o Mistaska Tapiskoo, ale kolejna będzie na maczugi.
-Co ci znowu wiedźmo nie pasuje? Burknął pod nosem Zakręcony Rogal. Jego rysunek przecież przypominał łuk.
Wódz przyniósł kilka ciężkich skrzyń. Postawił je z brzegu i dołączył do budowniczych. Musieli uzgodnić finalną wersję projektu.
- Czy damy radę?
- Tak, damy radę!

------------------------------
- Mi czy sobie świecisz? Krzyknął w wyrzutem Potężny Puzon.
- Słuchaj Rogal, mam dla ciebie zadanie bojowe - idź po piłę.
A piły już nie było. Tak jak większości narzędzi, ale wszędzie były ślady białego prochu. Poodbijane ślady rąk i stóp wiodły za granice wioski. Nie mieli jednak czasu. Zaraz będzie wieczór, a stare indiańskie prawo zabrania remontów po zachodzie słońca.

------------------------------
- Ładne świecące. Pająk pytał Wodza, ale nie odpowiedział… Ktoś tu idzie. Pająk wskoczył do jednej ze skrzynek i przykrył się dekiem.
Paka uniosła się w powietrze. Zdziwiony Indianin wyjrzał z ukrycia. Widział tylną część Potężnego Puzona. Skrył się z powrotem i czekał na dogodną okazję do ucieczki. Spacer dłużył się w nieskończoność.


------------------------------
Stabilne podłoże. Kroki. Czas opuścić kryjówkę. Wyskoczył w paki wysypując większość mąki z torby.
- Nie da rady wyzbierać. Brać świecące i znika.
Kilkakrotnie wracał pod kolejne narzędzia. Zostawiał przy tym masę śladów.
------------------------------

Stare indiańskie prawo zabrania remontów po zachodzie słońca, ale w kamiennym mieście zasady były inne. Każdy mógł zadbać o swój dom, ale potrzebował zgody Czerwonego Pana. O to na szczęście nie było trudno. Jeżeli wiedziało się jak… A egzekwowanie przestrzegania kodeksu przypadało na Pannaha – Siuksa z dalekiej północy, miał on swoje metody. Tresowane ptaki były jego oczami.

-----------------------------
Kopał, przerzucał, kamuflował.
- Postawi tutaj. Albo nie. Zły przepływ energii. Rzeka z prawej strony, dobrze. Tylko gdzie ta tuja? Czemu Pająk słuchał Żółtego?
Pająk przeszedł się wkoło wioski. Jak jeszcze można było ją ukryć? Z pewnością w lesie można znaleźć jakieś wskazówki. Nie zostawiał już śladów z mąki.

---------------------------
Minął huśtającego się brata Wodza oraz badającego runo leśne Smutną Żabę.
- Bawcie się dobrze Przyjaciele. Będzie później. Paaa. Poklepał wisielca po plecach, a krew lała się i lała.

---------------------------
Stał przy drogowskazie. Tabliczka „Ukryta wioska Czarnych Stóp 1km”. Trzeba to jakoś zmienić.

---------------------------
Znak wskazywał południowy wschód. „Ukryta wioska czarnych, za wielką wodą”

---------------------------
Był czas na pracę, teraz czas na przyjemności.
Postawił na środku wioski małą jodełkę, identyczną jak widział na farmach bladych twarzy. Jest problem, tamto drzewko było udekorowane.
-Gdzie Pająk znajdzie ładne przedmioty, gdy większość śpi?
Na szczęście wejście do jednego z namiotów było uchylone.
- Siostra nie śpi? Pająk potrzebuje pomocy, a Agonia zna się na ładnych rzeczach. Uśmiechnął się najpiękniej jak tylko umiał. Szamanka doskonale wiedziała czego mu trzeba…
-------------------------

Pająk nucił pod nosem

Puzon dowodzi, nas oswobodzi

Mariaczi grają, karły fikają

Biali umierają, Zielarze coś ćpają

Otto, Ot-to prze-słu-cha-ją.


Jodełka wyglądała ślicznie, obok stał totem. Idealnie? Biali mieli jeszcze worek. Na szczęście w wiosce pewien wór oczekiwał na zakończenie przesłuchania. Nic się nie stanie, jeżeli odpowiednio zabezpieczony, poczeka do rana pod drzewkiem.
------------------------

Nad rankiem Wilczarz podejmował decyzje dotyczące podziału zwierzaków. Odnalazł Liściaste Ucho Grzechotnika śpiącego pod piękną jodełką.
- Jako nowo mianowany Władca Bestii i póki jeszcze piastuje to stanowisko powierzam Ci tego wilka za zasługi czynione wobec plemienia.
W ten sposób wśród Indian powstał zwyczaj obdarowywania się podarkami w okolicy ustrojonego drzewka.
------------------------

Wilk patrzył się na Pająka. W jego spojrzeniu było wyczuwalne ciepło.
- Władca Bestii wie jak to nazwać?
- To samica. Jakieś imiona na psów? Może Sonia?
- Idealne.

-----------------------
- Ma prezent dla Kiełtasa! Pogłaskał zwierza po łbie i poszedł w swoją stronę. Po obozie wszędzie biegały niedźwiedzie. Co powiedziałaby Byrdie, gdyby to zobaczyła? Tylko gdzie te miśki mają czapki? Pomyśleć tylko, które zwierzęta Wilczarz oswoi kolejne.

-----------------------
Wilk zadowolony niósł piszczel jednego ze zmarłych Indian. Czysta kość, 0 chemii, 0 trucizn.

#kilofyirewolwery