Wpis z mikrobloga

@Antybuka: Pamiętam jak w dość zamierzchłych czasach (ze 20 lat temu) mój ojciec dostał jako 'wdzięczniaka' flaszkę whisky- był to zdaje się Moonwalker. Flakon stał w barku jakiś czas, aż kiedyś wieczorem ojciec powiedział "Synu, napijmy się whisky". No to jechane: kwadratowe szklanki, lód, polane. Obaj łyknęliśmy, gęby nam wykrzywiło, zapadła cisza... W końcu powiedziałem "wiesz, na filmach czasem mówili 'whisky z wodą sodową'". Rozcieńczyliśmy to co mieliśmy w szklankach mineralną-