Wpis z mikrobloga

Byłem szczęściarzem. Miałem najpiękniejszą narzeczoną na świecie, serio. 27-latka, gorąca jak diabli, inaczej bym jej nie opisał. Całe życie tańczyła taniec towarzyski, więc była wysportowana i zgrabna jak cholera. Gdy ją zobaczyłem po raz pierwszy, miała na sobie obcisłą koszulkę i spodenki. Wyglądała jak cholerna bogini seksu.

Długie, jasne blond włosy sięgające jej tyłka, elektryzujące niebieskie oczy i biały uśmiech z jej doskonałym uzębieniem, idealnie wyrzeźbiona – wypukłości miała wszędzie, gdzie ich trzeba, jędrne piersi… Naturalnie różowe usta, smukła szyja, pięknie wcięta talia i tyłek, za który można by dać się posiekać – soczysty i twardy jak skała. Jej długie nogi sprawiały, że wyglądała jak lalka barbie. Faceci, chłopacy i wszystko, co żywe, rzuciłoby się jej pod nogi na zawołanie, nie mam co do tego wątpliwości. Każdy zaoferowałby jej całą fortunę, władzę i przyjemność tego świata, ażeby po prostu była z nim przez jakiś czas.

Poznaliśmy się na studiach, nie wiem dlaczego, ale wybrała właśnie mnie. Świetnie się dogadywaliśmy, to było coś w rodzaju związku idealnego, byliśmy świetnymi partnerami i szaleńczo się kochaliśmy. W dzień ukończenia jej studiów (była 2 lata młodsza ode mnie) poprosiłem ją o rękę. Ona oczywiście się zgodziła.

Jednak to nie jest historia o Agnieszce.

Rodziców Agnieszki poznałem jeszcze w czasach studiów – Jolanta (ale nigdy Jola) i Zbigniew. Agnieszka jeszcze wtedy przedstawiła mnie w sposób “Matko, Tato, oto Adam. Wyjdę za niego”. Zbigniew znienawidził mnie od pierwszego wejrzenia. Jolanty rozczytać mi się nie udało. Z pewnością mnie oceniła, nie byłem jednak w stanie zrozumieć, czy dobrze, czy źle. Wyciągnęła rękę z idealnie wypielęgnowanymi paznokciami, ociekającymi drogimi pierścionkami i bransoletkami. Delikatnie złapałem ją za rękę, spojrzałem w jej oczy i powiedziałem: „Miło mi Cię poznać”. jednocześnie rumieniąc się za sprawą słów wypowiedzianych przez Agnieszkę. Zacisnęła usta i kiwnęła głową, trzymając mnie za rękę dłużej, niż się spodziewałam, prawie do tego stopnia, że poczułem się nieswojo.

Agnieszka była podobna do ojca. Był to wysoki, stonowany blondyn o niebieskich oczach. Jolanta była drobna, miała nie więcej niż 164 wzrostu, gęste, ciemne włosy, ciemnobrązowe oczy i była bardzo stylowa. Ubrana w szpilki, dopasowaną spódnicę, koszulę i drogą kurtkę naprawdę robiła wrażenie. Dowiedziałem się, że są bogaci. Nie jakoś obrzydliwie, ale byli właścicielami sieci kawiarenek i paru winiarni, a więc nie powodziło im się źle. Spędzałem u nich przynajmniej tydzień każdego lata. Dom mieli imponujący. Basen, ogromny teren, stajnia dla koni. Co roku organizowali imprezę latem, na którą zapraszali parędziesiąt osób. Byli to zazwyczaj rówieśnicy rodziców Agnieszki. Faceci wydawali się spoko, rozmawiali między sobą o sprawach biznesowych, polityce, piekli grilla – typowe. Kobiety były oszałamiające. Może przez to, że zawsze pociągał mnie typ “mamuśki”, ale śliniłem się na ich widok. Część z nich siedziała przy basenie w strojach kąpielowych i dobry Boże – figur mogłaby im pozazdrościć nie jedna gówniara.

Jolanta miała na sobie ciemnozielone bikini i parę sandałków na koturnie, pięknie podkreślając swoje zgrabne nogi. Była pieprzonym pierwszorzędnym MILF-em. Piersi średniego rozmiaru, twardy i uformowany godzinami ćwiczeń na siłowniach tyłek. Może nie była najpiękniejsza ze wszystkich kobiet, ale miała to coś, co sprawiało, że nie dało się od niej oderwać wzroku.

W miarę jak wieczór się kończyło, znaczna liczba gości stawała się coraz bardziej upojona, a to, co było raczej spokojnym i powściągliwym spotkaniem, zaczęło się znacznie rozluźniać. Kiedy pierwsza kobieta została wrzucona do basenu, śmiejąc się przez cały czas histerycznie, przez dwóch lub trzech mężczyzn, sprawy stały się luźniejsze niż luźne. Faceci zaczęli pociągać za sznurki od bikini kobiet, po czym stroje kąpielowe poszły w dół i duża część kobiet biegała po trawniku topless. Jolanta nie uczestniczyła w tych zabawach, była daleko, przy jeziorze, gdzie rozmawiała z kilkoma przyjaciółkami.

“Zabawne to wszystko, nie uważasz?”, usłyszałem, jak głos Jolanty szydzi za mną. Odwróciłem się trochę, by zobaczyć ją opartą na przesuwanych szklanych drzwiach, jedną rękę skrzyżowaną pod piersiami podtrzymującą drugą, a dłoń trzymającą napój przy jej ramieniu. Jej twarz była spokojna, prawie zimna, gdy patrzyła, jak jej mąż wpuszcza zmysłową brunetkę do basenu. Brunetka wyszła z wody, wciąż w szpilkach, i owinęła Zbigniewa w mokry uścisk, zacierając na nim swoje puszyste, duże piersi.

Nie wiedziałem co mam na to odpowiedzieć. „W porządku. Chodź, pozwól, że przedstawię Cię niektórym z moich przyjaciół.” Wzięła mnie za rękę, wsuwając dłoń w moją i prowadząc do domu. W kuchni były trzy kobiety, dwie w tenisowych strojach, jedna w jednoczęściowym stroju kąpielowym, rozmawiały cicho.

“Olga, Alicja, Zuzia, chciałabym, żebyście poznały Adama. To facet, którego Agnieszka wybrała na ojca moich wnuków”. Puściła moją dłoń i ścisnęła mnie za tyłek, co spowodowało, że podskoczyłem w kierunku trzech kobiet, gdy brałem po kolei każdą z ich rąk, i uprzejmie stwierdziłem, jak miło było je poznać, mimo że rumieniłem się tak mocno, że poczułem, że moja twarz jest koloru dojrzałego pomidora.

Wszystkie trzy kobiety śmiały się z humoru Jolanty i mojego zawstydzenia. Mówiły do mnie “Nie zwracaj uwagi na jej próby zawstydzenia cię”. Przyglądały się mi, obserwowały mnie i moje ciało. Czułem się jak kawałek mięsa wrzucony do klatki lwic, które są gotowe mnie rozszarpać. Jakby tego było mało, Jolanta w pewnym momencie powiedziała do koleżanek “Spadajcie laski, widziałam go pierwsza”. Gdzieś około północy rzeczy zaczęły się uspokajać. Siedziałem przy stole na patio i obserwowałem, jak Jolanta przyciąga krzesło i usiada obok mnie.

„Jak ci ludzie zamierzają wrócić do domu?” Zapytałem niewinnie. „Ponieważ jest tam szef policji i jego żona, nie sądzę, żeby to był duży problem”. Nie zauważyłem od razu, że kiedy pochyliła się do przodu, druga ręka znalazła moje udo i teraz łaskotała moją odsłoniętą skórę długimi paznokciami. Spojrzałem jej prosto w oczy i wyraźnie nie była pijana. „Och, daj spokój, nie mów mi, że nie pozwolisz mi się z tobą droczyć,” mruczała. Spojrzałem na jej klatkę piersiową, miękkie zakręty unoszące się z doliny między jej dwoma kopcami i jej twarde jak skała sutki szturchające przykrycie. Pod jej piersiami jej mięśnie brzucha subtelnie opadały jak drabina do poziomu jej bioder. Znów podniosłem wzrok i podążyłem za jej spojrzeniem do punktu po drugiej stronie basenu, gdzie jej mąż leżał na rozkładanym leżaku, a na nim jakaś kobieta, całując go w usta namiętnie.

„Co za pieprzony idiota” – pomyślałem, że mamrotałem pod nosem, ale najwyraźniej byłem wystarczająco głośny, by Jolanta go usłyszała.

Z rana, gdy piłem kawę, Jolanta spojrzała na mnie i zapytała “Czy miałbyś coś przeciwko, gdybyśmy odbyli prywatną rozmowę przez kilka minut?” gdy wstała i ruszyła w kierunku drzwi. Niepewny, co to znaczy, iz motylami tańczącymi w moim brzuchu odpowiedziałem: „Jasne”.

Wyszłam za nią z kabiny przy basenie, gdzie zatrzasnęła za sobą drzwi i zamknęła je. “Usiądź.” wskazała małą kanapę. Usiadłem, a ona opadła obok mnie, to znaczy tuż obok mnie. Jej ciało było przyciśnięte do mojego od kolana do ramienia. Zostawiła filiżankę kawy na stole, a jej ręka dotarła do mojej piersi. Oparła głowę na moim ramieniu. Jej włosy pachniały cudownie, a ciało wydawało się miękkie i ciepłe.

Rozwodzę się z Zbigniewem. Dostanie dziś papiery w swoim biurze. To będzie dość trudne dla Agi, choć nie sądzę, że będzie to dla niej zaskoczeniem. Zamki zostaną zmienione w domu, więc nie będzie miał jak wrócić do domu. Stoczyłem bitwę, żeby jej nie objąć. Wydaje mi się, że mam naturalną tendencję do ochrony kobiet. Mam również podstawową męską tendencję do chęci ruchania się z każdą atrakcyjną kobietą, którą widzę, zwłaszcza gdy są one tak blisko siebie.

“Będę miał na nią oko, Jolanto” – obiecałem.

„Wiem, że to zrobisz, ale kto będzie miał na mnie oko?” – powiedziała z wyraźną samotnością w głosie.

Powinienem był wiedzieć, po prostu nie mogłem się powstrzymać. Objąłem ją ramieniem i przyciągnąłem do siebie mocniej. „Ja też będę miał na Ciebie oko.”

Stało się to tak szybko, że byłem zupełnie nie na miejscu. Małe ciało Jacqueline otoczyło moje uda, jej klatka piersiowa mocno zmiażdżyła moje, dłonie na mojej twarzy i wargi przyciśnięte do moich. Właściwie otworzyłem usta na jej natarczywy język, zanim zdałem sobie sprawę, co się dzieje. “Jolanto!”, prawie krzyknąłem. Z łatwością podniosłem ją i położyłem na kanapie, gdy wstałem i odsunąłem się. Wyglądała jak zagubiony szczeniak, gdy patrzyła na mnie wodnistymi oczami i błagała: „Proszę, Adam. Po prostu pozwól mi na chwilę poczuć się kobietą. Błagam.”

Gdy to mówiła, ściągała sweter, odsłaniając jej piękne, krągłe piersi. Zaczęła rozpinać spodenki, gdy powiedziałem jej “Jolanto, a co z Agą…”

“Nie musi o tym wiedzieć, Adam. Na pewno jej nie powiem. Proszę, tylko na chwilę, tylko tu, gdzie jesteśmy sami. Kochaj się ze mną”. Stała za mną, jak przypuszczałem, całkowicie naga, obejmując mnie w talii i kładąc głowę na plecach.

Po raz kolejny pokazałem swój poziom głupoty. „Jolanto, jesteś piękną kobietą. W innym miejscu i czasie miałbym zaszczyt być z tobą i kochać się z tobą, ale jestem chłopakiem twojej córki. Nie mogę jej zdradzić, nawet dla ciebie.” Od tego dnia Jolanta nie drażniła się ze mną, wizualnie, fizycznie i słowami. Bezwstydnie chwytała mnie za krocze przy każdej okazji, gdy byliśmy sami lub bez ryzyka, że nas zobaczą. Ubierała się prowokacyjnie, ilekroć byłem w pobliżu. Wysyłała mi nawet zdjęcia w bieliźnie. Była totalnie nieustępliwa.

Odwiedzała Agę przynajmniej raz w miesiącu, zwykle w ciągu tygodnia. Aga prosiła mnie, żebym się nią zajął, póki ta będzie na zajęciach. “Widzisz? Chce, żebyś mnie przeleciał” – powiedziała mi raz Jolanta. Zacząłem myśleć, że jest psychiczna.

Pewnego popołudnia, w pokoju Agnieszki rozebrała się i stanęła plecami do drzwi, abym nie mogła wyjść bez dotknięcia jej. Zaczęła się masturbować przede mną, cały czas ze mną rozmawiając. „Czy nie chciałbyś mnie po prostu posmakować? Wyobraź sobie, jak łatwo nawet twój duży #!$%@? wślizgnąłby się w moją małą, ciasną cipkę, kiedy jestem tak mokra. Możesz mnie ruchać jak #!$%@?ę i dojść we mnie. Nie mogę zajść w ciążę”.

Na próżno starałem się nie patrzeć. Mój nieuprzejmy penis był twardy i ona mogła to zobaczyć. „Słuchaj, wiem, że mnie chcesz. Widzę, jak jesteś gotowy. Uwierz mi, wiem, jak sprawić, byś poczuł się niesamowicie”. Trwało to prawie trzydzieści minut. „Czuję, jak twój nabrzmiały #!$%@? rozciąga mnie, napełniając mnie. Czujesz się tak we mnie, Adam. Moja cipka uwielbia to, wariuję na myśl o tym, jak mnie ruchasz jak zwykłą szmatę.”

Po tym, jak opadła na skutek orgazmu i ubrała się, nie przestała się ze mną droczyć. “Cóż, Aga ma jutro sporo zajęć, będziesz musiał więc się mną zajęć. 14:00 w moim pokoju hotelowym. Będziesz mnie rżnąć przez cały dzień, kotku”.

Wiedziałem, że się wkopałem ( ͡° ʖ̯ ͡°)

  • 8