Wpis z mikrobloga

#sepecharecenzuje Czarne święta (2019) (no.40)

Moi drodzy, po brawurowej akcji usunięcia poprzedniej wersji, przesyłam wersję ocenzurowaną. Droga moderacjo, niech wasze postępowe serduszka będą spokojne, już złego słowa o szykanowaniu mężczyzn nie powiem :3

Co się stanie, jeśli bardzo utalentowana pani reżyser, niejaka Sophia Takal dostanie do ręki długopis i pięć milionów dolarów? To proste – powstanie arcydzieło współczesnego kina. Ciorne świnta to najlepszy horror ostatnich lat. W żadnym wypadku nie mam mu do zarzucenia niczego poza bardzo złym wykonaniem. Rzecz jasna nie niesie on ze sobą żadnych niepokojących treści, które godziłyby w pewne grupy społeczne. Bez przedłużania, przejdźmy do minusów. Plusów niestety nie ma, ale to dlatego, że jestem mizoginem i szowinistą!

-obsada, wyrazy skrajnego przerażenia, radości, złości, a nawet upojenia alkoholowego w wykonaniu imponującej obsady z paletą wspaniałych przedstawicielek płci pięknej wyglądają identycznie, ale to pewnie tylko moje okulary szowinisty
-ależ subtelna alegoria – moment kulminacyjny, czyli srogie manto i puszczenie antagonistów z dymem – o kolorze skóry nic nie mówimy, pozdrawiamy panią noblistkę.
-wśród bohaterek – silna i stanowcza kobieta walcząca o omówienie twórczości autorów transseksualnych na zajęciach z literatury klasycznej. Większy wątek filmu to petycja o wyrzucenie zacofanego profesorka z uniwersytetu. Piękna i wspaniała inicjatywa, spore wzruszenie.
-zwrot akcji jak w Avengers: Endgame. Drobne kobitki kilkoma kijami i krzesłami rozgromiły kilkunastu chłopa jak Sobieski rozgromił dzicz pod Wiedniem. Również piękna scena.
-końcówka to 1:1 z finałowa scena z Midsommara. Identyczna kreacja, natomiast z podkreśloną siłą kobiet. Szach mat, Ari Aster!
-oczywiście nie muszę mówić, że kompletnie niestraszny. Przewidziałem wszystkie, czyli 5 czy 6 jumpscare’ów :D. Najbardziej bałem się na trailerze „Klątwy” przed filmem.
-zabawna i subtelna satyra w stronę męskich stereotypów. Bohaterka kwituje całość srogim „Nas nie da się zniszczyć”, oczywiście trzymając nad głową stukilowe popiersie jak Pudzian sztanglę. Pękałem z dumy.

No i co mam powiedzieć, 11/10. Fantastycznie spędzony czas. Wielka i ważna lekcja. Warto się wybrać, można inaczej spojrzeć na problem podziału między płciami. Oby pani reżyser napełniła kier manę słodkim pitosem. Rzecz jasna do seansu gorąco zachęcam. I bardzo przepraszam za bycie białym, heteroseksualnym mężczyzną. Więcej grzechów nie pamiętam.

#film #xd #kino #recenzja #czarneswieta #horror #cenzura
Sepecha - #sepecharecenzuje Czarne święta (2019) (no.40)

Moi drodzy, po brawurowej...

źródło: comment_R7Gu8Qur0MM5iGZXUo19OfqZFf30VWO4.jpg

Pobierz
  • 9
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach