Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#januszex #pracawit

Mirki, pijcie ze mną kompot, w grudniu rzuciłem papierami w januszsofcie w małym wschodnim mieście powiatowym i w styczniu przeprowadzam się do dużego miasta i do lepszej pracy. Ciężko było znaleźć nową robotę, bo jestem junior webdeveloperem świeżo po bootcampie xD (48-godzinny kurs programowania w HTMLu w Grudziądzu #pdk) ale jak przekroczyłem magiczny rok doświadczenia w IT w januszsofcie, to pojawiły się pierwsze oferty na linkedinie od ładnych pań z HRu i w końcu udało się.

Poniżej tl;dr rodem z #theoffice nie życzę tego nikomu XD

Praca w januszsofcie to był rak XD Jak poszedłem na rozmowę z CEO :), to pierwszym pytaniem było to, jakie mam wymagania finansowe, bo firma się dopiero otwiera, musi się rozwinąć i jedyne co na razie mogą zaproponować, to minimalna krajowa - ale w przyszłości na pewno będą podwyżki, nawet 5k na rękę. I czy nie zarejestrowałbym się w urzędzie pracy, żeby dostali dotację na zatrudnienie bezrobotnego XD
Szefo spytał też, jak długo zajmuje mi zrobienie strony internetowej, bo oni, żeby być rentowni, powinni robić tak średnio jedną tygodniowo XD Szybko okazało się, że nie ma zielonego pojęcia o technologiach, ale wie, że można zarabiać na sprzedaży stron internetowych.

Jako że ja też nie miałem pojęcia o stronach internetowych XD, i o tym, że klienci lubią zgłaszać poprawki, a ja będę robić za webdevelopera, grafika, SEOwca i contentowca w jednym, to powiedziałem, że wykonanie strony internetowej zajmie mi średnio 4 dni (bo tyle zajmowało robienie stron samemu sobie do portfolio xd), czym podbiłem serce szefa i zostałem zatrudniony.

Ogółem chyba kryteria firmy były takie, że szukali osoby, która zawołała najmniejszą stawkę i zadeklaruje, że będzie robić jak najwięcej stron miesięcznie.

Na dzień dobry dostałem laptopa gamingowego (na bogato, z dotacji z PUP), żebym sobie wygodnie programował ;), i pierwsze zlecenie. Masz tu Anon zlecenie na stronę, wpłacili już zaliczkę, zaproponuj jakiś ładny design i ile by to zajęło czasu, klient chciałby mieć sklep internetowy z podpiętym systemem płatności i interaktywną mapę Polski z zaznaczonymi lokalizacjami sklepów, i galerię, i sześć podstron na które potrzebuje treści, i tłumaczenie na angielski - no tak fajnie by było się w tydzień z tym wyrobić. Możesz korzystać z wtyczek na Wordpressie. Jak będziesz miał problem ze zrobieniem jakieś strony, to daj znać, kupimy ci kurs na Udemy. XD.

Szefo zaproponował też, że jak chcę, to możemy czasem pójść na jakiś lancz. Nawet chciałem, dopóki się nie okazało, że miał na myśli hot-dogi na okolicznej stacji paliw. Aha, zapomniałem - nasze biuro ( ͡° ͜ʖ ͡°) mieściło się w jakimś #!$%@? na obrzezach miasta, w pokoju w budynku jakiejś innej firmy, która miała nadmiar pokojów i udostępniła nam swój w zamian za zrobienie im strony internetowej xD Raz szefo zapytał, czy będzie w porządku, jeśli każdy z nas będzie miał w pracy własny ręczniczek do wycierania rąk, żeby nie kupować tych papierowych :D Cebula lvl hard. No ale przynajmniej ekspres do kawy na kapsułki był.

Innym razem szef zaproponował, żebym zainstalował sobie na kompie TeamViewera (taka apka dająca zdalny dostęp do mojego pulpitu z poziomu innego urządzenia), żeby sobie podglądał co robię ze swojego smartfona, gdy jest poza biurem, ale jak po wygaśnięciu bezpłatnego trialu zapytałem, czy kupi wersję business, to uznał, że jednak nie potrzebujemy tego narzędzia XD

Oczywiście oprócz robienia stronek odpowiadałem też za kontakt ze zleceniodawcami, przez co zdarzało się, że przez pół dnia rozmawiałem przez telefon z klientem, zamiast kodować, bo klient potrafił zadzwonić do mnie, otworzyć sobie wersję demonstracyjną strony, którą mu kodowałem, i rozpocząć real-time recenzowanie :D Wyglądało to mniej więcej tak:

"Hmmm [długa cisza], panie Anonie, ta strona tak średnio mi się podoba, powinna być taka bardziej hmmm… [cisza] dynamiczna, może jakieś żywsze kolory, jakoś żeby więcej się tam działo. Ale nie wiem dokładnie jak to panu wytłumaczyć, co by tam zmienić, pan będzie wiedział lepiej ode mnie. Ale to co teraz to mi się tak niezbyt podoba. [cisza] Zanotował pan? Dobrze, to teraz przejdźmy do zakładki GALERIA, tam trzeba będzie to drugie zdjęcie przesunąć na sam koniec, a to przedostatnie na początek. [cisza] Albo wie pan co, lepiej to czwarte, widzi pan to czwarte, to z rolkami serwisowymi, to przesunąć tam na miejsce tych pasów transportowych, tam tych na dole strony. [długa cisza, gęste namyślanie się] Albo nie, wie pan co, ja jeszcze zapytam żonę, jak to tam poukładać, ona będzie wiedziała. KAMILA, JAK TE ZDJĘCIA W GALERII MÓWIŁAŚ, ŻEBY POUKŁADAĆ?! NO MÓW MI TERAZ, Z PANEM OD STRONY ROZMAWIAM, TO MU POWIESZ CO I JAK. Przepraszam pana, żona zaraz powie. [długa cisza, jakieś hałasy w tle] Wie pan co, żona mówi, że panu mejlem to wyśle, hehe. [cisza] Dobrze, to teraz zakładka BLOG i przejrzyjmy artykuły po kolei. Wie pan co, tam w tym artykule to nie podobał mi się podpis przy zdjęciu, inaczej bym to podpisał, coś bardziej dynamicznego, a tak w ogóle, to czy można tam dać raz tekst raz zdjęcie, ja panu wyślę jeszcze jakieś zdjęcia, i na tej naszej stronie dodać dodatkową zakładkę, bo my będziemy wprowadzać nowe usługi niedługo. O, przepraszam, mam klienta, za chwilę do pana oddzwonię”.

Na koniec dnia miałem pisać raporty, jakie zadania zrealizowałem i ile czasu mi to zajęło - żeby szef widział, czy pracuję, i wiedział, jak w przyszłości wyceniać kolejne zlecenia. Na początku było mi głupio, że pół dnia zajmują mi telefony klientów zamiast kodowanie (tak jakby to była moja wina XD), więc siedziałem po godzinach, łącznie po 10-12 godzin dziennie, żeby nadrobić kodowanie i przesuwanie zdjęć w galerii XD Za minimalną krajową. XD Dopiero jak po jakimś czasie zacząłem być tym zmęczony i zacząłem dopisywać rozmowy do raportów, zamiast kodowania, to szefo wspaniałomyślnie uznał, że biznes mu się nie spina i od teraz klienci mają zakaz dzwonienia do mnie, i mają dzwonić do niego.

Oczywiście przelanie pensji w wysokości minimalnej krajowej to i tak było za dużo dla mojego januszsoftu, i dostawałem ją w ratach - np. najpierw sześćcet złotych, potem kolejne sześćcet, i potem po kilkukrotnym przypomnieniu się brakującą resztę. "Wiesz, Anon, klienci nie płacą w terminie, nie miałem jak ci zapłacić, firma dopiero się rozwija. Poza tym ostatnio jestem zabiegany, nie mam na to głowy, po pracy biegam do nowego mieszkania nadzorować remont, bo kupiliśmy kawalerkę na wynajem. Wiesz Anon, dochód pasywny... Ekhm, no, to ja powiem księgowej, żeby ci zrobiła ten przelew". XD

Dobra, więcej nie piszę, bo łapie mnie depresja. XD Generalnie byłem tam tylko po to, żeby nabić sobie jakiekolwiek doświadczenie komercyjne. Mam nadzieję, że w nowej pracbazie będzie normalniej :D

Wesołych Świąt, Mireczki!

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Nie siedź w domu w ferie i w wakacje](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 3
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ty sie tu wkurzasz, ale przeszedles roczny crash course z tego fachu.
Januszexy w moim odczuciu wcale nie sa takie zle na poczatek, bo czlowiek ma kontakt po troszku ze wszystkim. Teraz masz juz jako tako fach w reku, z ktorym sam w pywnicy mozesz cos dzialac.
Pracujac w corpo (moze pomijajac devow, ale ich sie tez to tyczy), wiekszosc ludzi specjalizuje sie w jakiejs domenie, ale jednoczesnie ich umiejetnasci
  • Odpowiedz