Wpis z mikrobloga

@L3stko: @L3stko: Może tak, może nie. Szkoda dziewczyny, ale decyzję rozumiem, natomiast uważam, że jednak powinno się postępować w takich przypadkach inaczej. Spójrz na wychowanie człowieka jak na inwestycję - w tym przypadku wszystko poszło na marne i teraz drugie tyle zasobów trzeba będzie zużyć na wychowanie chłopca. Wiem, że może to brzmieć cynicznie, ale niestety w takich warunkach jakie mamy obecnie - zapaści demograficznej - trzeba optymalizować
@HarvestRain: miłość... to takie słowo, przy którym wszystkie kalkulacje biorą w łeb.
Choćbyś użył najlogiczniejszych argumentów to niczym nie zmusisz matki do skrzywdzenia swojego dziecka.
Dotyczy to oczywiscie ludzi normalnych.
Co do tej historii to wcale jek decyzja nie byla taka zla jak Ci sie wydaje. W leczeniu takich chorob jak rak bardzo wazne jest nastawienie. A jakie bedzie miala matka, majaca swiadonosc, ze zabila swoje dziecko? Leczenie i tak by
Szkoda dziewczyny, ale decyzję rozumiem, natomiast uważam, że jednak powinno się postępować w takich przypadkach inacze


@HarvestRain: Miałem podobną sytuację z bratem i mamą, tylko, że oboje na szczescie przeżyli. Natomiast jestem przekonany, że gdyby mama zdecydowała się na aborcję, to sama nie mogłaby sobie nigdy wybaczyć i de facto dwie osoby byłyby zmarnowane. Nawet terapia nie musi pomagać w takich przypadkach, bo ludzie nie są racjonalni i nigdy nie będą.
@RedRightHand: @djtartini1: Coś mi się wydaje, że odpowiednia socjotechnika, chociażby zmiana słownictwa (dziecko wzbudza emocje, płód raczej nie), mogłaby pomóc. Najważniejsze aby kobieta dokonująca w takiej sytuacji aborcji nie odczuwała poczucia winy z tego powodu, a to przy obecnej nagonce środowisk kościelnych i okołokościelnych oraz ogólnie przy katolickim podejściu do rzeczywistości niestety ma miejsce. Nie mam na myśli twierdzenia, wbrew rzeczywistości i wiedzy naukowej, że płód to nie człowiek, chodzi
Najważniejsze aby kobieta dokonująca w takiej sytuacji aborcji nie odczuwała poczucia winy z tego powodu, a to przy obecnej nagonce środowisk kościelnych i okołokościelnych oraz ogólnie przy katolickim podejściu do rzeczywistości niestety ma miejsce


@HarvestRain: Mieszkałem w krajach byłego ZSRR(gdzie religii tak naprawdę nie ma), gdzie aborcji jest więcej niż na zachodzie, a aborcja jest traktowana jak zabieg typu wyrwanie zęba, zresztą w Polsce podobnie pisałą o tym feminoteka- po aborcji
@HarvestRain: tu nie chodzi o słownictwo. Po prostu kobieta pokochała swoje dziecko tak, że oddała za nie życie jeszcze zanim się urodziło. Tutaj żadne argumenty nie pomogą.
Będąc w takiej sytuacji jako mąż również przekonywał bym żonę do ratowania siebie używając przy tym setek logicznych argumentów. Czy jednak by mi się to udało? Nie wiem... Miłość matki do dziecka jest nie do ogarnięcia przez męski umysł i nawet nie chce sobie