Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem w takiej sytuacji, że przyszło mi o radę pytać na forum ze śmiesznymi obrazkami. Sytuacja taka, że moja była żona zaczeła mnie zdradzać, ale mało tego stwierdziła, że nie chce już razem mieszkać i założyła sprawę rozwodową. Mamy dwójkę dzieci, nad którymi chciałem również wziąć opiekę po rozwodzie (opieka naprzemienna). Mimo, że w sądzie wykazałem (zajeło to tylko 3 lata), że jestem bogu ducha winny (rozwód z jej winy) oraz że mamy podobne kompetencje wychowawcze to ten sfeminizowany sąd przyznał opiekę nad dziećmi jej, mi łaskawie pozwolił widywać się z dziećmi co dwa tygodnie na weekend (chyba po to, żeby matka mogła odpocząć) oraz nałozył na mnie alimenty w kwocie 2500zł (nie muszę wspominać, że matka bierze jeszcze 2x500+ oraz że potrzeby dzieci są dużo niższe). Mimo, że źle nie zarabiam (~6000zł) to po opłaceniu wynajecia mieszkania, alimentów, mediów, paliwa do pracy oraz wydatków na dzieci, gdy są u mnie, dla mnie samego zostaje mniej niż 1000zł (dobrze, że mam oszczędności). Z dziećmi mam coraz mniejszy kontakt, bo matce nie zależy na utrzymaniu relacji dzieci z ojcem, wręcz odwrotnie, bo jest zakochana po uszy w obecnym gościu i próbuje mnie zastąpić nowym nabytkiem. Po trzech latach jestem psychicznie wykończony, mało tego, w pracy czuje, że się po prostu wypaliłem zawodowo (informatyk) i nic mnie już nie cieszy tak jak dawniej. Myślę, że obecna sytuacja jeszcze sie do tego przyczyniła. Przez całą rozprawę liczyłem na sprawiedliwi proces oraz na to, że ktoś w końcu popatrzy na drobro dzieci, a nie tylko matki, niestety tak się nie stało. Mam 35 lat, z jednej strony mogę zakładać kolejne sprawy o opiekę nad dziećmi, ale nic nie wskazuje na to, żeby w naszym kraju się cokolwiek zmieniło. Jestem ciekawy co wy zrobilibyście na moim miejscu? Czy walczyć dalej? W jaki sposób? A może pierd... tym wszystkim i wyjechać w Bieszczady, albo do jakieś puszczy i odciąć się od tego #!$%@? kraju, w którym konstytuacja chroni rodzinę tylko na papierze? Dzis czuje, że stałem się niewolnikiem systemu i matki moich dzieci.

Ps. mam 400.000PLN oszczędności

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 10
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@AnonimoweMirkoWyznania: #!$%@?.
Trzymam kciuki miras, walcz nadal, nie poddawaj się.
Pamiętaj że dzieciaki docenią "prawdziwego ojca" dopiero gdy dojrzeją 16-18 lat wtedy dopiero zaczynają rozumieć wszystko, do tego czasu musisz walczyć jak lew.
Pamiętaj nie przekupować dzieci drogimi wycieczkami i prezentami to NIGDY NIE DZIAŁA. I Jak tylko możesz poświęcaj im cały czas jak są u ciebie.
grajcie w gry planszowe, wspólne jedzenie, oglądanie filmów razem. Proste rzeczy ale dzieciaki to docenią dopiero po latach. I walcz jak lew, jak będziesz dobry to dzieciaki same będą naciskały na MaDke żeby spędzać z toba coraz więcej czasu.
Pamiętaj żeby tłumaczyć dzieciom jak wygląda sytuacja i NIGDY nie oczerniać Matki nawet jeżeli jej
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Ty nieogarnięty jesteś, że sponsorujesz maDkę i nowego bolca? Ukryj oszczędności, ukryj wynagrodzenie i niech nowy bolec dba o finanse.
Z sądami nie wygrasz, swoją drogą jak to jest? Wina tej pindy a Ty płacisz alimenty?
  • Odpowiedz
Słowo klucz "sfeminizowanym". Niestety tak to wygląda. Ojciec #!$%@? może. Jak się matka uprze i ma kasę to #!$%@? a nie dzieci zobaczy. Takie mamy sądy.
Trzymam kciuki Mirku i spróbuj to co się dzieje przekuć w chęć do jeszcze większej walki o dzieci i o radość z życia. Walcz o dzieci bo jak dorosną i zapytają czemu o nie nie walczyłeś to co im odpowiesz? Bo miałem załamanie? Nie widziałem sensu?
  • Odpowiedz
OP: @bobikufel:
Dzięki za słowa otuchy. Tak, poświęcam im czas i organizuje to tak, żeby jak najlepiej zapamiętały ten czas, jednak ciężko rywalizować, gdy u matki główna rozrywka to konsola, tablel i komórka - dla dzieci te elektroniczne śmieci są bardzo interesujące.

@kuncfot:
nie podoba mi się ten stan rzeczy, ale jak tylko przestanę płacić to będę
  • Odpowiedz
OP: @bobikufel:
Dzięki za słowa otuchy. Tak, poświęcam im czas i organizuje to tak, żeby jak najlepiej zapamiętały ten czas, jednak ciężko rywalizować, gdy u matki główna rozrywka to konsola, tablel i komórka - dla dzieci te elektroniczne śmieci są bardzo interesujące.

@kuncfot:
nie podoba mi się ten stan rzeczy, ale jak tylko przestanę płacić to będę
  • Odpowiedz