Wpis z mikrobloga

@Pierdzik: Niepodejmowanie działań ku zidentyfikowaniu tudzież usunięciu źródła swojego przegrywu. Bierność. Wymyślanie problemów zastępczych.

I dobra, rozumiem że nie każdy jest w stanie zmienić dużo, bo sytuacje są różne, ale tu się nawet nie próbuje.
  • Odpowiedz
@fizol-umyslowy27k: mi się wydaje że to już jakaś subkultura i kult porazki.
Jak takiego przegrywa zaakceptuje taka grupa to jak będzie się starał wyjść z przegrywu i stać normikiem to go odrzucą a jego nareszcie ktoś zaakceptował
  • Odpowiedz
@IHateMyself: On jest Włochem. Przyjechał kiedyś do Polski i ruchał grube laski w klubach. Zarywał na bycie Włochem. Z mordy nic szczególnego (zresztą na karle żaden ryj nie wygląda poważnie) ale ćwiczył mocno na siłowni i ma fajnego bicka. A potem poznał Włoszkę 5-6/10 o pół głowy niższą i zaczęli związek. Ale ona po kilku miesiącach wyprowadziła się ze swoją grupą naukową do miasta w sąsiednim kraju (z czego też
  • Odpowiedz
Zaczyna mnie mocno w------ć indolencja większości osób na tym tagu.

@fizol-umyslowy27k: Ja to zachowanie w pełni rozumiem, a jedyne co mnie czasem wkurza, to niska średnia wieku i gadanie o przegrywaniu w momencie, kiedy w zasadzie się najwięcej w życiu zmienia. Miano przegrywa powinno być zarezerwowane tylko dla inceli 30+, którzy już swoją życiową szansę utracili i na serio mogą czuć się przegrani. ¯\_(ツ)_/¯
  • Odpowiedz
@PanDarcy: Ja bym powiedział że można to już stwierdzić w wieku nastoletnim, jaka będzie jego przyszłość. Natomiast faktycznie osoby ok 20 lat często błędnie myślą że nigdy nie zaruchają. Albo wydaje im się że są przegrywami.
  • Odpowiedz
@Solstafir: No jak ktoś jest mega brzydki i nie ma odpowiedniej gadki i towarzyskiego charakteru, to faktycznie może się to objawiać dość wcześnie, ale i tak w tym wieku powinno się mieć inne priorytety. Dopiero później człowiek może stwierdzić czy ma jakieś realne szanse na rynku matrymonialnym czy też nie.
  • Odpowiedz
@PanDarcy: To prawda, wkurzające są jakieś podwieki czy kolesie na 1 roku studiów piszący o przegrywie. 30+ to już przesada, ale imho na poważnie o przegrywie to mozna pisac dopiero z kimś kto skończył studia jako incel bo wtedy szansa na zmianę tego stanu jest już poważnie bardzo niska
  • Odpowiedz
@Eugeniusz_Zua: No dobrze, może faktycznie 30 to trochę za dużo dla niektórych i koniec studiów to lepszy wyznacznik. Ja sam zacząłem uważać, że przegrywam matrymonialnie dopiero po 30'tce, bo wcześniej żyłem połowicznymi bluepillem i redpillem. I to mimo, że to w tym okresie straciłem prawictwo i troszkę ruszyło się ogólnie w kwestiach łóżkowych. ¯\(ツ)_/¯

@Solstafir: S--s może być jednym z priorytetów, ale też nie ma się co
  • Odpowiedz