Wpis z mikrobloga

Panorama Port Arthur na początku XX wieku.

JEDEN POCISK, KTÓRY ZBUDOWAŁ MIT WIELKIEJ JAPONII - BITWA NA MORZU ŻÓŁTYM - CZĘŚĆ 1

Na starcie przypomnę Czytelnikom, że jestem nieco... krytyczny co do całego jarania się Japonią, a i wiele ich osiągnięć uważam za przereklamowane. Naród ten ma fajną, interesującą kulturę, ale też aż do XX wieku nigdy nie zbudował mocarstwowej pozycji, choć kilka razy sąsiadom zagrażał. Co jak co, japońska kultura jest też niestety dość samodestrukcyjna, czego wkrótce miała dowieść Druga Wojna Światowa...
Czy Japończycy słusznie uwierzyli we własną potęgę? Moim zdaniem nie, choć czasem jeden pocisk może zrobić różnicę...

W każdym razie. Przenieśmy się do czasów... jeszcze poprzedniej epoki, bo do sierpnia 1904 roku.

Od kilku miesięcy trwa wojna japońsko-rosyjska. Siły japońskie - dzięki katastrofalnemu dowodzeniu dowódców carskich w polu - przełamują rosyjską obronę na rzece Yalu, oddzielającej dziś Koreę i Chiny i w dwóch armiach prą na zachód. Jedna armia atakuje dziewiczym krajobrazem Mandżurii w stronę Harbinu, miejsca, gdzie kończy się rosyjska kolej transsyberyjska, pozwalająca kontrolować cały azjatycki rosyjski tranzyt towarów i ludzi. Ale nie o nich i nie o Harbinie będziemy dziś mówić.

Druga japońska armia, dowodzona przez generała Oku Yakusatę, uderzyła w stronę Port Arthur - dziś Dalian - największej rosyjskiej bazy morskiej w Azji. Japończycy - przełamawszy zignorowane przez Rosjan (oczywiście przez niekompetencję) pozycje obronne na przewężeniu Tellisu, wnet przystąpiły do oblężenia Port Arthur, które jest myślę w historii powszechnie znane. Mniej więcej w tym czasie rosyjska flota bałtycka wychodziła już z portów w Sankt Petersburgu i jęła zmierzać do swojego pogromu pod Cuszimą - największego #!$%@? morskiego w historii - do którego dopłynie z zatkanymi długą podróżą kotłami oraz po drodze ostrzela angielskie łódki niedaleko Danii, biorąc je za Japończyków xD

Ale co, jeśli powiem Wam, że Cuszima była tylko formalnością? Że rzecz wcale nie musiała tak wyglądać? Nie wierzycie? To patrzcie.

Szczęśliwie obroną Port Arthur dowodził już cały sztab połączony sił lądowych i marynarki. Wśród dowódców Floty Pacyficznej Cesarstwa Rosyjskiego duże znaczenie mieli przede wszystkim Stjepan Makarow, Wilhelm Witgeft oraz Jewgienij Aleksiejew, pozamałżeński syn cara Aleksandra II. Makarow szybko odpadł z gry - osobiście próbował ścigać Japończycy w czasie oblężenia portu i wpadł ze swoim pancernikiem "Pietropawłowsk" na minę, gdzie zginął. Lądowym komponentem obrony dowodzili generałowie Kondratenko (też zginął) i Stessel.

Jeśli chodzi o admirałów, tu zarysował się konflikt. Aleksiejew podnosił, że szwadron rosyjski w Port Arthur może realnie walczyć z Japończykami. Ba, nawet ich pokonać. W tym względzie admirał preferował kontynuować bojową postawę poległego Makarowa. Z drugiej strony Witgeft - możny z niemieckiego rodu na usługach Rosjan - preferował podejście ostrożne. Po pierwsze wskazywał, że Port Arthur zostało zaminowane przez Japończyków w pierwszych dniach wojny (która rozpoczęła się atakiem łodzi torpedowych na sam port, oczywiście niespełna godzinę po doręczeniu wypowiedzenia wojny, mechanizm podobny jak w Pearl Harbour). Po drugie, Witgert wierzył w tzw. koncept fleet-in-being, według którego samo szachowanie swoją obecnością japońskiej floty admirała Togo pozwala w spokoju Flocie Bałtyckiej zbliżać się do Cuszimy.

Ciężko rzec kto miał rację. W jakimś zakresie mieli ją obaj. Osobiście skłaniam się ku stanowisku Aleksiejewa, ponieważ flota rosyjska była co najmniej równa flocie japońskiej, co szczegółowo porównam w kolejnej części. Jakkolwiek istniało znaczne ryzyko, że flota poniesie straty na minach wychodząc na bój z Japończykami, tak Aleksiejew słusznie dostrzegał, że trzon sił morskich Rosji nie może pozostawać utknięty w Port Arthur, a zamiast tego powinien połączyć się ze szwadronem krążowników z Władywostoku i manewrować przeciwko admirałowi Togo.

Ostatecznie wygrały względy polityczne - oczywiście Aleksiejew był blisko związany z dworem carskim, a Witgert był zwykłym admirałem.

Moskwa zatwierdziła rozkazy, które Witgert miał wykonać. Witgert uznał, że rozkaz jest rozkazem, a jego żołnierskim obowiązkiem wykonać go jest jak najlepiej. Wilk morski miał przebijać się z Port Arthur do Władywostoku. I zajebiście dobrze mu szło... do pewnego pechowego momentu.

10 sierpnia 1904 roku Rosjanie przystąpili do forsowania blokady.

Cdn...

#historiaiwojskowosc #historia #japonia #rosja #wojna #gruparatowaniapoziomu

Autor postu: [Historia i wojskowość - wszystko, czego mógłbyś nie wiedzieć](https://www.facebook.com/Historia-i-wojskowość-wszystko-czego-mógłbyś-nie-wiedzieć-1710778358946910/)
Mleko_O - Panorama Port Arthur na początku XX wieku.

JEDEN POCISK, KTÓRY ZBUDOWAŁ ...

źródło: comment_3JTUCo8YCmalZokiaU0TWe7I2vNbQdxo.jpg

Pobierz
  • 8
  • Odpowiedz
@lrwmdsh_itt: Ty dzbanie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przecież te posty wlatują tutaj na tych samych zasadach co seria II WŚ w kolorze - zanim zacząłem wrzucać wam na wykop dogadałem się z autorem i mam jego błogosławieństwo ( ͡° ͜ʖ ͡°) Do tego w każdym poście jest link do profilu na fb.
Kolejne części także się pojawią, nie w komentarzach ale jako posty.
  • Odpowiedz