Wpis z mikrobloga

@m_nk Pamiętam jak pracowałem przy budowie tego budynku. Był piękny dzień, słońce wychodziło zza chmur. Robiłem wtedy na 6 piętrze. Aż tu nagle dostaje telefon od szefa, że przyjechała straż graniczna i ludzie ze skarbówki. Poszukiwali oni nielegalnie pracujących "idi nahui, ja ni pajemaju". Wtedy dowiedziałem się jak szybko człowiek może schować się z kanale wentylacyjnym oraz innych tego typu miejscach. Ukraińcy biegali jak karaluchy byleby się schować. Piękny to był
  • Odpowiedz