Aktywne Wpisy
pieczarrra +326
Patrzycie na umierającego kotka. Ma 15 lat, dwa miesiące temu miał wyciętego guza obok dupki. Okazało się, że ma drugiego, nieoperacyjnego w bebeszkach. Straszne schudł i zmizerniał. Czuje się dobrze, ale wiem, że to kwestia miesiąca, może paru.
Antek, bo tak ma imię, jest u mojej mamy. Ale po tym jak musiała uśpić pierwszego kota, którego miałyśmy, teraz ja będę musiała to zrobić.
Z jednej strony nie wyobrażam tego sobie, ale z
Antek, bo tak ma imię, jest u mojej mamy. Ale po tym jak musiała uśpić pierwszego kota, którego miałyśmy, teraz ja będę musiała to zrobić.
Z jednej strony nie wyobrażam tego sobie, ale z
DzikiWonsz221 +59
#przegryw jak za @qew12 nie przepadam bo to oskarek zwykły co się z koleżaneczkami spotyka tak to co sie stalo pod jego wpisem dobrze obnaza i pokazuje obraz normictwa
chuop se wkleil linki do badan ze autysci maja ciezko to najazd na niego zrobili i on tylko wymysla a tak w ogole to syn kolezanko mojej mamy ma autyzm i jest lekarzem w serialu
Kumacie to? Normiki chlopu ze stwierdzona choroba ktora
chuop se wkleil linki do badan ze autysci maja ciezko to najazd na niego zrobili i on tylko wymysla a tak w ogole to syn kolezanko mojej mamy ma autyzm i jest lekarzem w serialu
Kumacie to? Normiki chlopu ze stwierdzona choroba ktora
Jeśli twój kot nie lubi jedzenia z puszek, jest na to sposób .
Kupujemy szklany pojemnik za 3zl. Przekladamy karme z puszki do szkła . Zalewamy żelatyną. Wkladamy do lodówki .
Po wyjeciu zostawiamy w cieple, az jedzonko stanie sie ciepłe. Podajemy.
Nie używamy mikrofalowki i nie podajemy zimnego , to zabija smak karmy.
Ps jesli lubi jedzenie z puszek, ale są zbyt duże na raz, polecam kupic plastikowe zamkniecia na puszki. Zachowują wtedy dłużej świeżość.
A co do sztuczki z żelatyną to nie znałam jej. Co ona daje? Smak? Łatwość w wyjmowania karmy?
@iniacz: dlatego, że ogrzana karma lepiej pachnie, zapach szybciej sie unosi
@Stalowa_Figura: wydaje mi się , że dzięki temu jedzenie nie wysycha. Nie wiem czy zauwazylas, ale puszki fabrycznie są już nią zalane. Ja nalewam grubą warstwe, a po wyjęciu odcinam ją i wyrzucam, zostawiam trochę dla smaku.