Wpis z mikrobloga

Zimne i deszczowe popołudnie w Alaves, rotacje Zizou i brak Valverde z Hazardem, to wszystko nie było zachęcające i napawające optymizmem dla kibiców Realu, ale wynik końcowy nie jest taki zły. Nie był to jednak nadzwyczaj wybitny mecz, a raczej mecz błędów.

W pierwszej połowie mogliśmy ujrzeć typowe dla stadionu Mendizorozza bicie głową w mur. Gracze typu Isco i Bale, a więc piłkarze, którzy dostali szansę przez rotacje Zidane'a nie robili na boisku dużo dobrego. Widać tutaj syndrom stadionu Alaves, na którym przed tym meczem w goście zdobyli ledwie dwie bramki, strzelone przez Atletico i Seville.

Prawdziwe emocje zaczęły się dopiero w drugiej części spotkania. Tam padły aż 3 bramki i były to te 3 bramki po błędach obu drużyn. Najpierw Królewscy wyprowadzili cios za sprawą rzutu wolnego. Toni Kroos perfekcyjnie dośrodkował na głowę Ramosa, który urwał się nieco zaspanym obrońcom i trafił do siatki. Po tej bramce wydawało się, że wszystko dla Los Blancos pójdzie już w dobrym kierunku i grać będzie się luźniej. Otóż tak nie było, bo piłkarze Garitano na kilkanaście minut zdominowali Real. Naciskali na nich, aż w końcu Sergio Ramos rozluźnił się w polu karnym i spowodował jedenastkę. Do karnego podszedł Lucas Perez i rzecz jasna się nie pomylił. Potem gospodarze popełnili strategiczny błąd, bo cofnęli się pod swoją bramkę i nie dość, że nie wyprowadzali ofensywnych akcji, to jeszcze próbowali grać na remis. Stracili go w głupi sposób, bo gdy piłkę po strzale Isco odbił Pacecho, wykorzystał to Carvajal i dobił futbolówkę do pustej bramki.

W ten też sposób Los Blancos przeszli przez lekkie ciężary i zrotowanym składem dopisali sobie ważne 3 punkty, które mogą przerodzić się w fotel lidera po tej kolejce, bowiem już jutro Barcelona zagra z Atletico.

#pilkanozna #laliga #realmadryt

Śledź nasze wpisy obserwując #mpolski
MistrzPL - Zimne i deszczowe popołudnie w Alaves, rotacje Zizou i brak Valverde z Haz...

źródło: comment_Bc0aF1ejNbyKV3gjHaZCvXkRBrghAZQy.jpg

Pobierz