Wpis z mikrobloga

@majas: byłem chwile, aczkolwiek powiem tak. Przed klubem pełno jego fanów. Troche zapachu blantów w powietrzu wyczułem. W srodku wszyscy mile nastawieni, Tede bujał w #!$%@?, mimo ze nieznam jego żadnej piosenki. Jego ziomeczki sprzedawali koszulki, też całkiem spoko, dyszke z ceny zeszli, zbili pjone. Pod scene niestety nie dałem rady sie dopchać :( A miałem nadzieje, ze autograf uda mi sie wyżebrać :D W każdym bądź razie. Zajebiście było IMO.
  • Odpowiedz