Wpis z mikrobloga

Wiadomo, że jak chciałby z cebulom, to by zamówił z cebulom. Normalne. Nie musi mu stykać z blutaczem żeby to było zrozumiałe. A no i logiczne, że spasionego ulańca ciągnie do baru, gdzie chętnie by się skuł. Jak każdego alkoholika ciągnie do wodopoju.

Edit - a ten beeek przy końcu wysrywu #!$%@? z samego dna trzewi piekielnych chyba się wydał.

#mocnyvlog