Wpis z mikrobloga

@dwarfguard: byłam rok temu. Raczej nudnawy kurort dla rodzinek z dziećmi, dość drogo. Z angielskim bywało u nich różnie, kiedy pytaliśmy w hotelu, czy można palić w pokoju typ był przekonany, że chodzi o marihunanen i coś sapał :) Już pierwszego dnia wieczorem zdecydowaliśmy się jechać autobusem do Jerozolimy, bo w Ejlacie nie było zwyczajnie co robić. Zwłaszcza, że trafilismy na szabas, wszystko nagle pozamykane o 17, kaplica ;)