Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 3
#animedyskusja #anime

Nadrabiania (względnie) starych anime czas kontynuować.
Tym razem przeglądając anime dostępne na netflix (wpisując w wyszukiwarkę anime) wybierałem między dwoma bardzo znanymi i wysoko ocenionymi produkcjami "anohana" i "your lie in April".
Tak, obu nadal nie widziałem. Anohana to krótka seria, zaś your lie to 3 lata młodszy film.
Wybor padł na anohana.

I muszę przyznać, miałem mocno mieszane uczucia, znacznie bliżej porzuceniu niż zachwytowi.
To było wczoraj albo nawet przedwczoraj. Choć w zasadzie to nawet pierwszego odcinka nie dokonczylem. Przerwalem przed połowa. Dopiero dziś się zebrałem i postanowiłem go dokończyć.
I wszystko wskazuje, że to była dobra decyzja (precyzując dokończenie, nie przerwanie). Po dwóch odcinkach jestem już umiarkowanie zadowolony z nadzieją, że jednak seria okaże się tak dobra jak moje oczekiwania przed obejrzeniem.

To jedna z nielicznych serii, która chciałem porzucić przed obejrzeniem pojedynczego odcinka. Zawsze daje szansę, zwykle więcej niż powinienem.

Dwa razy się mocno zawiodłem, dając znacznie więcej szans niż wynikałoby to ze zdrowego rozsądku, te dwie polecane serię są na mojej czarnej liście. A mowa o durarara (któremu dałem 7 lub nawet 8 odcinków licząc, że się rozwinie) oraz steins;gate któremu dałem chyba 3-4 odcinki. W pierwszym wypadku zrazilo mnie wszystko. W drugim idiota główny bohater. Znacznie, znacznie glupszy I bardziej irytujący od nawet postaci z takich hitów jak trudne sprawy czy dlaczego ja.
I wiem, że później się to zmienia, ale takiej dawki raka z początku wytrzymać nie dałem rady.
Rozwój bohatera jest wazny i "od zera do bohatera" - nieważne jak absurdalne - jest spoko. Ale z poziomu ujemnej nieskonczonosci wygrzebywac się nie zamierzałem. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Przy nim Yuki Amano z pierwszego obejrzanego przeze mnie anime wydawał się geniuszem (którym to miał być bohater Sg). A to już nie brzmi zbyt dobrze. I szczerze to nawet nie wiem czy on aż tak głupiego przypadkiem nie udawał. Still ilekroć sobie Sg przypominam, robi mi się niedobrze (drrr było chociaż po prostu nudne przez te kilka odcinków = nie pod mój gust).

W ostatnim czasie ilość oglądanych przeze mnie anime zmalała wielokrotnie. Lista serii, która zapisałem do obejrzenia powoli rozrasta się do ilości nie do obejrzenia bez wygranej w totolotka.
Maly włos, a przez chęć oszczędzania czasu porzuciłbym anime, które może rzeczywiście będzie całkiem w porządku.
Ten post pisze bardziej dla siebie jako reminder by nigdy więcej nie próbować porzucac żadnego anime bez obejrzenia 2 odcinków. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
I chyba wracać do weebowania bo od sporego czasu oglądałem filmy i seriale aktorskie, i już zapomniałem, dlaczego kiedyś porzuciłem je na rzecz anime. Bo sprawia mi to większa frajdę.
A że inni uważają to za dziwne? Cóż, przez lata miałem w nosie zdanie innych, a nagle zacząłem się tym zastanawiać. Na szczęście w pracy podwyżki nie dostałem ("z uwagi na plany dotyczące zwiększania pracy minimalnej, budżet na podwyżki zostanie znacznie przekroczony dla najsłabszych pracowników, więc wam podwyżek dać nie będziemy."), więc i swoją "dobroć" i pomoc członkom zespołu odlozylem na bok, a wraz z nią zaginęła moja choroba psychiczna w postaci chęci socjalizowania się. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

A ten gównowpis postanowiłem dać bo wyłączyłem już telewizor, nie mogę zasnąć (hmm... Może dlatego że mam telefon w ręce) I nie mam co robić ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak więc odkładam telefon i dobranoc. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • 8
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@guest: cholera, faktycznie. Nie wiem czemu zawsze myślałem, że to film, a to seria przeciętnej długości (2 sezony).
  • Odpowiedz