Wpis z mikrobloga

@ofczy: Wiadomo, że ma to być narzędzie tylko do przyspieszenia pracy nad tłumaczeniem, sprawdzeniem i korektą takich błędów powinien zająć się tłumacz danego języka, czy też językoznawca, ale jak to mówią .: "Z braku laku, dobry kit", wolę takie tłumaczeniem niż zupełny jego brak. Znam wiele osób które w ogóle nie ogarnia angielskiego i jak gra nie ma tłumaczenia na ojczysty język, to jej nie kupuje.
  • Odpowiedz
@Oligarhy: Az mi się łezka w oju kręci, jak kilkanaście lat temu w jakiejś grze strategicznej w opcjach mogłem ustawić jasność od 'ciemno' do 'wspaniale' :)
  • Odpowiedz
@kacperski1: Bez przesady. Googlowski tłumacz naprawdę daje radę do robienia podstaw do tłumaczenia.

Mój znajomy raz potrzebował jakiegoś materiału naukowego, a oryginał był tylko w języku angielskim dostępny. Przerzucił to przez Googlowski tłumacz i zrozumiał to co potrzebował.

Pozatym, jest o wiele łatwiej zredagować z grubsza przetłumaczony tekst niż tłumaczyć go od 0.
  • Odpowiedz