Wpis z mikrobloga

88/100 #100perfum #perfumy

Salvador Dali Pour Homme (1987, EdT)
Nad tą recenzją myślałem kilka dni. Nie umiem oddać słowami tego, jak niesamowitym tworem jest Dali Pour Homme. To zapach tak trudny i tak genialny zarazem, że chciałem mu poświęcić znacznie więcej czasu i dobrze go sobie przypomnieć. Niemniej jednak nie chciałem nim katować swojej rodziny i otoczenia, więc czas na testy miałem wyłącznie przed snem. Posiadam jego flakon z początku lat 90', jeszcze wtedy był prawie czarny. Za skomponowaniem tego zapachu stoi naczelny nos marki Guerlain - Thierry Wasser. Tworzył go on we współpracy z samym Salvadorem.

Salvador Dali był przykładem zarówno nieskończonego geniuszu, jak i egocentryzmu. Współtworzył jeden z moich ulubionych nurtów sztuki współczesnej - surrealizm. Perfumy sygnowane jego nazwiskiem wpasowywały się wręcz idealnie w takie klimaty.
Pierwsze perfumy marki Salvador Dali miały premierę w 1983 roku. Ich flakon został zaprojektowany przez samego artystę osobiście. Miało to miejsce rok po śmierci jego żony, która to była dla niego całym światem.

Bohater dzisiejszego wpisu powstał na dwa lata przed śmiercią samego Salvadora. Mało perfum mnie tak zaintrygowało. W tych perfumach zawarto coś więcej, niż tylko zapach. Zostało w nich oddane nawet... jego szaleństwo. Gdybym miał opisać go jednym słowem, powiedziałbym po prostu "obłąkany".

Przez cały ich czas życia na skórze do naszego nosa docierają dziwne, fizjologiczne nuty. To zdecydowanie kompozycja, którą mógłbym nazwać "dziadkową". W sumie, to nawet nie, bo dziadkowe perfumy noszę bez żadnych oporów. Ten jest iście barokowy. W otwarciu mamy nuty, które kojarzą mi się ze śmiercią i smutkiem. Jest jakaś fizjologiczna woń, nuty gnijących liści, mdląca słodycz niczym zapach nadpsutego mięsa, jakieś kwiaty, palona guma... Brzmi zachęcająco, prawda? Po otwarciu następuje coś wspaniałego. Dalej czuć mrok, jednak zapach zaczyna robić się bardziej noszalny. W tej fazie dostajemy już słodycz anyżu, mniej grobową paczulę i mnóstwo mchu dębowego. Ta faza utrzymuje się już praktycznie do samego końca, z biegiem czasu coraz to bardziej łagodniejąc.

Trwałość i projekcja są na doskonałym poziomie. Na skórze siedzi 12h, a projektuje dość potężnie przez ok. 8h.

Nie mógłbym go nosić na co dzień. Zawsze traktowałem go jak pewnego rodzaju makabryczną sztukę. To mój osobisty mrok zamknięty w przepięknym, surrealistycznym flakonie. Nie będę bawić się w "interpretację zapachu" jak rodem z lekcji języka polskiego, jednak tutaj mogę śmiało stwierdzić, że ból i smutek po stracie ukochanej to ich motyw przewodni. Swoje piękno pokazuje dopiero nocą podczas samotnych spacerów.

Tak zupełnie swoją drogą - chciałem napisać więcej o życiorysie samego artysty i jego sztuce, jednak wpis by mi się rozrósł do tego stopnia, że nikomu nie chciałoby się go czytać. Chciałbym Wam jednak polecić zapoznanie się z surrealistycznymi obrazami pana Dali.
Jest w nim jednak coś pięknego. Coś co powoduje, że pomimo abstrakcyjnego otwarcia, ciągle chcę do niego wracać.

Nie wiem, czy dalej jest produkowany, dawno go nie widziałem w żadnej perfumerii. Znalazłem jednak kilka sztuk na allegro za ok. 150zł. To jeden z moich świętych Graali perfumiarstwa i... nie polecam go nikomu, bo nie da się go używać przy ludziach. Mimo to, dla koneserów sztuki i kolekcjonerów będzie to prawdziwa gratka.

PS. Kojarzycie logo marki Chupa Chups? No to już wiecie, kto jest jego autorem.

Typ: oriental fougere (?)
Zapach: 10/10
Trwałość: 9/10
Projekcja: 9/10
Oryginalność: 11/10
Komplementy: 1/10
Podobne zapachy: ?
Cena: 150 zł za 100ml.

tl;dr

KaraczenMasta - 88/100 #100perfum #perfumy

Salvador Dali Pour Homme (1987, EdT)
N...

źródło: comment_Fd4NgqESBL9CHwczd8lEL6JwuTJ8QIDi.jpg

Pobierz
  • 23
@KaraczenMasta Mnie niedawno skończyła się setka... Kiedyś łatwy do zdobycia, teraz nie widzę go w żadnej perfumerii. Gdyby ktoś znał miejsce, gdzie mogę go nabyć to proszę dać znać.
@KaraczenMasta: zachęciłes mnie ta recenzja ( ͡° ͜ʖ ͡°) i widzę ze są próbki po kilka ml (również na Allegro), chyba się skuszę. Oby nie była to jakaś podróbka.