Wpis z mikrobloga

Przez prawie półtora roku udawałem kogoś kim nie jestem. Idąc do liceum trafiłem do bardzo normickiej klasy, przez ten czas starałem się być miły, przyjazny i otwarty bo byłem jedynym niebieskim w klasie. Nie mogłem długo wytrzymać, bawiły ją trywialne żarty, a większość klasy nie miała żadnych zainteresowań poza szkołą. W dodatku zaniedbuje naukę ponieważ z powodu mojego kompletnego braku znajomości matematyki nie mogłem iść na profil który by mnie interesował. Do technikum na technika informatyka iść nie chciałem ponieważ poszły tam osoby które w gimnazjum mnie gnębiły. Gardzę przemocą bo uważam że jest rozwiązaniem stosowanym przez ludzi prostych, gdy próbowałem rozwiązać problemy przez dyskusje byłem nazywany „autyzmem”, „przyjebem” i że zamulam. Poważnie interesuje się IT i każdą wolną chwile przeznaczam na samokształcenie, mimo to że wiele razy pokazałem swoją inteligencje biorąc czynny udział w dyskusjach na tematy społeczne i polityczne oraz wyjaśniając znajomym działanie pewnych rzeczy wciąż jestem traktowany jak debil ponieważ zdarza mi się spóźnić na lekcje oraz mam słabe oceny. W domu rodzice podobnie jak rówieśnicy z klasy. Traktują mnie jak najgorszego bo obaj są wykształceni a ojciec ma ceniony zawód. Jestem tym najgorszym pomiotem w rodzinie, kuzyn jest idealny bo #studiujeprawo i w ogóle jest wspaniały, ma taką fajną dziewczynę, spotyka się ze znajomymi. Ostatnio ojciec wyrzucił mi nawet sprzęt elektroniczny na śmietnik ponieważ spoźniłem się na 1 lekcje. Aktualnie rodzice rozmawiają o wyrzuceniu mnie z domu. Życie ssie ( ͡° ʖ̯ ͡°) #przegryw
  • 7