Wpis z mikrobloga

U mnie też był seks i to bardzo fajny, ale #!$%@? ja ze stresu straciłem pociąg seksualny.


@WolfSky: o kuźwa czyli to samo co u mnie, z tym że ona mnie wyzywała xD lepiej odpuścić takie laski
  • Odpowiedz
@JakTamCoTam: pewnie, że lepiej, z taką laską życie staje się szare.
Teraz czuję się zajebiście, nie pcham się w związek, życie seksualne udane, przyjaciele wokół. Tak ma być.
  • Odpowiedz
@WolfSky: ale najgorsze jest to, że tego nie widać od razu i na początku wydawała się w porządku. Ja bym pół roku aż nie wytrzymał, znajomi mówili żebym po półtora spotykania się odpuścił a wytrzymałem chyba z ponad miesiąc. Miała farta, że jestem mega miłym człowiekiem, który nie chce wiecznych wojen z nikim bo gdybym odpalał jej takimi samymi tekstami oraz szantażami jak ona to mogłoby się to dla niej
  • Odpowiedz
@JakTamCoTam: No dokładnie, pisałem o tym wcześniej, na początku sielanka a potem tak stopniowo jak w ruchomych piaskach aż się #!$%@?łem po szyję. Ani razu czerwona lampka mi się nie zapaliła.
No ja cały czas byłem mamiony tym, że się zmieni i będzie dobrze. A ja głupi w to wierzyłem i sobie wspólną przyszłość wyobrażałem.
  • Odpowiedz
O #!$%@?, jak ja się cieszę, że 'za gówniarza' miałem kilka głupich związków z których wyniosłem to i owo. Jak zacząłem się spotykać z obecną żoną, to nie pozwalałem sobie na żadne #!$%@?, babskie zachowania. Nieuzasadniony niczym foch? Wychodzę i #!$%@?ę to. #!$%@? że ośmieliłem się przywitać ze znajomą? Trzymaj się ciepło, miłego, samotnego wieczoru. Sugerowanie (zmuszanie wręcz) że mam wybrać między nią a kolegami/odpoczynkiem po ciężkim dniu/itp. - wybierałem cokolwiek innego
  • Odpowiedz
@WolfSky: ja jak mówiłem bliskim jak do mnie pisała oraz mówiłą tylko cytując jej słowa to byli nieźle zdziwieni jak można tak traktować bliską osobę a pomyśleć, że ja myślałem przez chwilę że to jest część relacji, że ludzie się kłócą.
Najbardziej mnie wkurza to, że ta laska w ogóle nie rozumie problemu i jak ja jej mówiłem o tym wszystkim to zawsze mi wypisywała oraz wygadywałą, że to we
  • Odpowiedz
@JakTamCoTam: Ja nikomu nie mówiłem, wstyd mi było. A jak potem odnawiałem kontakt ze znajomymi i tłumaczyłem co się działo w moim życiu to się za głowę łapali z niedowierzaniem.
  • Odpowiedz
@jmuhha co chwilę obiecuje zmianę ale kobiecie dłużej zaufanie przychodzi do mężczyzny. Miej #!$%@? i tyle skoro nic nie robisz. Zobaczy sama ze masz to w dupie to jej przejdzie. Fakt faktem długo to trwa ale one tak mają xD u nas też jest lepiej już bo teraz raz na 2 tyg pomyśli sobie "aaa #!$%@? wezmę go pod #!$%@? może się z czymś wysprzegli" a tak to było codziennie.... Masakra
  • Odpowiedz
@jmuhha: 'Dziś' mamy za sobą 10 lat i kolejnego potomka w drodze, więc opłacało się. Tak - jak coś jest na rzeczy to rozmawiamy. Wiem że to do bólu oklepany banał, ale serio - rozmowa potrafi rozwiązać tyle problemów że głowa mała. Niby każdy to wie, ale tak niewielu praktykuje. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. Zupełnie normalnym zjawiskiem jest sytuacja wśród naszych znajomych, że ona #!$%@? na niego, on na
  • Odpowiedz
@jmuhha ja ją kocham i jej nie zostawię przez to. Baby nie przegadasz. Po prostu trzeba ba się do nich dostosować.... Oczywiście w granicy rozsądku bo nie możesz jej pozwolić żeby na głowe ci weszła bo tego też probuja.... Dla mnie takie zazdrości są spoko bo wiem że nie zajmuje się wtedy głupota i tylko patrzy żeby mnie na czymś złapać ( ͡ ͜ʖ ͡) a
  • Odpowiedz
Ja nikomu nie mówiłem, wstyd mi było.


@WolfSky: ja na szczęście chodzę na terapie oraz mam takich przyjaciół którym mogłem to powiedzieć, ale toxic w #!$%@?. Stałem się wulgarny i chodzę często wkurzony, ale to może dlatego że zacząłem wyrzucać z siebie negatywne uczucia.
Nie było wiele fajnego w tej relacji z nią, ale pomogła mi trochę nauczyć się stawiać na swoim bo zawsze miałem syndrom sztokholmski związany z matką
  • Odpowiedz