Wpis z mikrobloga

@Pancerwafel: Lepsze ochraniacze niż brak ochraniaczy. Jak nie masz zamiaru wydać paru stów na nie, to nie ma większej różnicy. Jeśli masz, to polecam markę Ennui.

Co do nieużywania - generalnie ochraniacze na łokcie tylko raz mi się w życiu przydały, ale gdybym ich wtedy nie miał, to pewnie bym tego komentarza nie pisał dwoma rękami.
  • Odpowiedz
To zależy jak będziesz jeździł, jak jesteś żółtodziub to pewnie nie bedziesz szalał.

Ja byłem troche głupi i jeździłem z samym kaskiem ( moim zdaniem najwazniejsze ) i raz upadłem niefortunnie na kciuk który bolał mnie potem przez prawie 2 lata! ( robiłem zdjecie wszystko było ok ;p )

Polecam kupic cokolwiek na kolana, głowe i ręce - łokcie bym sobie darował, jak lecisz to tylko na ręce :)

Taki zestawik myśle
  • Odpowiedz
@kacper1302: ja tam grubo ponad 20 lat temu na rolki sam robiłem ochraniacze dla siebie z kawałków gumy gumek i materiału, i kurcze działało idealnie :D
no ale to taka dygresja, ja bym brał coś markowego ale z tańszych linii, wówczas nie przepłacamy za lans i nowości, a mamy jakąś tam gwarancje jakosci.
  • Odpowiedz
@Pancerwafel ja polecam ochraniacze z decathlona. Miałem dużo upadków, jestem dość ciężki i na prawdę dają radę.

Kiedyś jeździłem bez (na łyżwach) i jak to bywa, że mądry Polak po szkodzie to złamałem nadgarstek (ciężkie do gojenia złamanie). Teraz zawsze zakładam ochraniacze.
  • Odpowiedz
@Pancerwafel Mam ochraniacze z decathlonu, jakość w stosunku do ceny na super poziomie, przetrwały już dziesiątki upadków, jedynie sztuczną skóra na nadgarstku mi się przerwała. Nadgarstki + kolana ubieram zawsze, łokcie w zależności od okazji.
  • Odpowiedz