Wpis z mikrobloga

Mirasy, jak to jest z tymi joy-conami? Coraz bardziej przybliżam się do zakupu tej nowej wersji Nintendo Switch, żeby ograć kilka tych mega-hitów. Wczoraj natrafiłem jednak na wątek na reddit /r switch, gdzie był post o dryfujących gałkach. O problemie byłem świadom, ale nie wiedziałem, że jest on na taką skalę. Dużo osób pisało, że nie dało się przez to grać w Zelda : A Link's Awakening, Celeste itd. Pisano, że wysyłano na gwarancję, czekano 3 miesiące po czym problem wracał po kilku, albo kilkunastu dniach. Trochę mnie to przeraziło. Z tego co doczytałem, to dlatego też odradza się zakup tych przenośnych modeli. Jak dla mnie to absurdalna wręcz głupota, sam zamierzam grać głównie w wersji mobilnej i nie mam zamiaru stresować się niepotrzebnie, bo gałeczki są żałosnej wręcz jakości. Jakie są wasze opinie i spostrzeżenia? Pytam się tych 20 osób, które posiadają switcha.
#switch #nintendoswitch #nintendo #gry
  • 23
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Kraniec: Mam od 2 lat. Jeden joycon juz prawie nie działa, a drugi żyje własnym życiem. Kolega z pracy ma podobnie. IMO joycony to najgorsze co spotkało przemysł elektroniczny od początku istnienia tej planety.
  • Odpowiedz