Aktywne Wpisy
JanuszKarierowicz +558
Raczej każdy zdrowy na umyśle zgodzi się że winę te zajście ponosi nożownik który najpewniej grubo za to beknie, co nie zmienia faktu że z ofiary również można cisnąć pompę bo zachowała się jak ostatni przygłup xD gość gdyby odpuścił, odszedł, nie prowokował tego odpada z nożem to najpewniej grałby sobie teraz w csa i jadł czipsy i batony, a tak walczy o życie w szpitalu
Trochę trenowałem różne sporty i systemy
Trochę trenowałem różne sporty i systemy
skydancer +315
Czy mógłby ktoś wyprostować mój tok myślenia?
#astronomia #nauka
@bladybezczel
Czyli granice musiały się oddalać od centrum wszechświata z prędkością większą niż prędkość światła?
To by oznaczało, że przestrzeń się rozszerza kilka razy szybciej niż biegnie światło. Pytanie w takim razie - skąd wiedza o obiektach, które są tak daleko?
2. I rozumiem, że względem najodleglejszych obiektów, oddalamy się średnio 6,5 razy szybciej niż biegnie światło?
3. Co z światłem pomiędzy obiektami?
Tu jest za dużo niedopowiedzeń, zupełnie jak przy czarnej dziurze i zaginaniu czasu i przestrzeni oraz szczegółów prędkości światła.
1. To, że znamy wielkość wszechświata jako taką a nie inną wynika z matematyki. Znając wiek wszechświata i tempo rozszerzania można wyliczyć jego wielkość (stała Hubble'a). Nie pytaj mnie co to za wzory i jak to liczyć - nie jestem matematykiem ani fizykiem - wiedzę opieram na książkach popularnonaukowych.
2. Tak tego nie wyliczysz ponieważ tempo rozszerzania się wszechświata wzrasta od samego początku.
3. Rozwiń co masz na myśli.
Na początku ekspansja była bardzo gwałtowna, później zwolniła, w tym momencie przyspiesza. Stoją za tym zachodzące początkowo procesy przemiany różnych form energii w inne, rekombinacje, powstanie pierwszych cząstek itd. To co widzimy na krańcach widzialnego Wszechświata to właśnie młode, pierwsze obiekty, gwiazdy, jakie powstały po WW. Nie powstały one zaraz po wybuchu, tylko po jakimś czasie, a w tym czasie przestrzeń cały czas puchła i zachodziły w niej różne wyżej wymienione procesy. To co jeszcze widzimy, to np. mikrofalowe promieniowanie tła będące pozostałością po pierwszych etapach rozwoju Wszechświata. Do wytłumaczenia dlaczego nie widzimy w zasadzie nic więcej, trzeba przytoczyć coś o powierzchni ostatniego rozproszenia.
Dalej nie widzimy, bo raz, światło leci ze skończoną prędkością i obiekty, które aktualnie są już dalej niż widzialna granica Wszechświata, i które wyemitowały światło, to ich światło jeszcze do nas nie zdążyło dotrzeć. Widzimy to, co do nas zdążyło dotrzeć.
Dwa, że wymieniona wyżej powierzchnia ostatniego rozproszenia jest dla nas jak chmura zakrywająca promienie słoneczne. Rozumiem to tak, że początkowe procesy po WW były bardzo gęsto ulokowane, wysokoenergetyczne, jak chmury zakrywają siebie same. W zasadzie to można przedstawić tak, że każdy z początkowych procesów jest osobną chmurą, która zakrywa kolejne chmury. Czyli mikrofalowe promieniowanie tła będące ostatnim etapem dziwnych przemian energii jest ostatnią chmurą, tą najniższą. Człowiek stojący na ziemi właśnie to ją widzi, ale nie widzi chmur nad nią, bo ta pierwsza je zakrywa. Zakrywa też ostatecznie promienie słońca, które moglibyśmy interpretować jako pierwszy punkt
To dość niefortunna nazwa. Nie chodzi tu o wybuch a raczej o gwałtowne rozszerzanie się. Wyobraź sobie że trzymasz w ręce kawałek balona i zacząłeś go rozciągać
@Nedved: Gryzą mi się wymiary z czasem istnienia.
Podczas tzw. Wielkiego Wybuchu wszechświat był nieprzejrzysty/mętny, więc nie można zobaczyć jego początku.
Natomiast 380 tys. po wybuchu wszechświat stał się przezroczysty, ale foton widzialnego światła, który sobie leciał przez kilkanaście mld lat, był jednocześnie rozciągany przez rozszerzającą się przestrzeń, i stał się fotonem mikrofal, które można zobaczyć
Chodzi o to, że obiekty, które widzimy, mają 13 mld lat, bo tyle trwało zanim dotarły fotony do nas.
Jednocześnie po wyemitowaniu przez obiekt fotonu, który leciał ponad 13 mld, obiekt oddalał się od nas. Kiedy foton dotarł do nas po 13 mld, to wiemy, że jest już oddalony od nas więcej niż