Wpis z mikrobloga

@wewerwe-sdfsdfsdf: Taki lokal, w którym są kotki (przyzwyczajane od małego do obecności ludzi). Generalnie sobie chodzą, bawią się, czasami łaszą. Jest regulamin, czego nie wolno klientom (np. budzić kotów). Niestety główna przeszkodą są bombelki i madki, bo jak to - nie dać dziecku pobawić się kotem? (dokładnie tak - nie "z kotem" ale "kotem").
  • Odpowiedz
@dreammaster: W sumie, to chciałbym prowadzić taką knajpę. Za kotami aż tak nie przepadam, w sensie jak jakiś podejdzie, to pogłaszczę, ale nic poza tym, natomiast wspaniałe byłoby móc ustawiać jakieś roszczeniowe lampucery.
"PROSZĘ PANA, PROSZĘ OBUDZIĆ TEGO KOTA, MÓJ BRAJANEK CHCE SIĘ POBAWIĆ, OD TEGO ONE PRZECIEŻ TU CHYBA SĄ, CO NIE?" "Chyba cię #!$%@?ło, tępa #!$%@?, bierz swojego bękarta i #!$%@?, zanim was oboje po mordach wystrzelam".
A
  • Odpowiedz
w sumie to te kocie kawiarnie są zarąbiste, nie trzeba lubić kotów, pójdziesz na kawkę, kitku przyjdzie do ciebie, i już wiesz że to fajne miejsce do relaksu
  • Odpowiedz