Wpis z mikrobloga

@Thachi: Fajnie jest od czasu do czasu zobaczyć, że inni mają gorzej, współczuć komuś złego położenia, a potem wrócić do swojego, fajnego we własnym mniemaniu, życia ʕʔ
  • Odpowiedz
@Thachi: nieważne czemu, sytuacja tego chłopaka tak czy siak jest tragiczna, bez względu czy będą go leczyć czy nie, bo jego kochanym rodzicom nie przyszło do głowy, że problemom lepiej zapobiegać niż rozwiązywać
  • Odpowiedz
@fapowiczowski: Jeżeli ktoś przywraca komuś możliwość życia, ale na tej zasadzie, że ktoś musi być warzywkiem i to życie jest cierpieniem to powinien mieć pełną odpowiedzialność nad życiem tego człowieka i móc potem dokonać eutanazji, gdyby on zażyczył sobie, że nie chce żyć w takiej formie. Najgorsze jest jednak to, że jak ktoś jest warzywem to nawet nie ma często jak komunikować się ze światem a eutanazja i tak jest
  • Odpowiedz
@Thachi: chłopak i tak w końcu na coś by zachorował, np. na raka, więc to jest tylko i wyłącznie takie przedłużanie wykonania wyroku.

Życie zawsze kończy się porażką, tudzież śmiercią. Jednak przez te kilkadziesiąt lat robimy wszystko (zalewając jak najczęściej mózg dopaminą i serotoniną - a więc chwilowym złudnym szczęściem) aby wykonanie tego wyroku przełożyć w czasie na najpóźniejszy możliwy termin.

Gra niewarta świeczki, gwarantująca dużo cierpienia po drodze, wartościowa
  • Odpowiedz
@werykonfident: @Thachi: akurat mózg posiada Potężne zdolności reorganizacji (był jakis urzędnik u którego 90% czaski zajmował płyn mózgowy a pomimo tego zył i funkcjonował), poza tym chlopak jest ruskiem a oni mają duzą odporność na uszkodzenia. Co innego gdyby rzeczywiscie trzymali go jako warzywo
  • Odpowiedz
@elo490500: No dobra, nawet jeśli będzie to ten jeden przypadek na ileś tam (spora liczba), to co masz do powiedzenia o przypadkach, które nie miały i nie będą miały takiego szczęścia, a mimo to są/będą trzymane przy życiu?
  • Odpowiedz