[Matyson]

Pomijając bublowatosć tego proponowanego przepisu kodeksu karnego, to mam pytanie: czy tylko ja żyłem w jakimś alternatywnym świecie czy o co chodzi?

Jestem rocznik '90 i już w podstawówce mieliśmy specjalną lekcję z panią od biologii, taką pozapodręcznikową - dodatkową, w której tłumaczyła wszystkie te straszne tematy tabu, co to jest wytrysk, zmazy nocne, jak się zachodzi w ciążę, itp. Pamiętam do dzisiaj, bo zrobiłem trochę przypał z pytaniem czy to się nie może pomieszać w sensie mocz z nasieniem, a pani że nie, bo są do tego osobne przewody w siurku.

Potem jeszcze w gimnazjum mieliśmy w ogóle pogadankę z takim spoko młodym gościem, który nam opowiadał, że s--s jest super, ale trzeba być odpowiedzialnym i się zabezpieczać i żebyśmy nie oglądali pornoli, bo nam zryje banie, a jak już chcemy gdzieś zobaczyć to powiedział, że w jakimś tam fabularnym filmie, nie pamiętam tytułu jest to przedstawione dobrze.

Niektórzy powtarzają jak mantrę, że "od edukacji seksualnej są rodzice", no więc po pierwsze za moich czasów nie byli. Po drugie, nie chciałbym nawet, żeby byli, bo nie wiem jak dla was, ale dla mnie w kwestiach pytań i rozmów o seksie rodzona matka jest jakby jedną z ostatnich osób, z którym na ten temat chciałbym rozmawiać. Po trzecie, "małoletni" zawsze byli, są i będą tego ciekawi i jeżeli nie dowiedzą się tego od ekspertów, to będą szukać, tak jak szukali za moich czasów - w internetach, czy wówczas świerszczykach, kasetach ojców, płytach CD starszych braci, gdzie dostaną obraz typu 4 gości posuwa jedną babkę we wszystkie otwory, a gra wstępna to co najwyżej głębokie gardło.

Pewnie albo sami, albo gdybyście popytali swoich znajomych, to sami wiecie, że pierwszy kontakt za gówniaka z "edukacją seksualną" był w postaci jakiegoś hardkorowego niemieckiego pornola typu gangbang, no ale przynajmniej żadne lewactwo nie seksualizowało bombelków xD (tzn. jak się okazuje, mnie seksualizowali, ale może to moje szkoły były jakieś wyjątkowe)

takie tam #przemyslenia #polityka #neuropa #4konserwy #bekazpisu

[dziaru]

@Matyson argument, że rodzice sami nauczą to największy inwalida w tej całej dyskusji. To że chłop zrobił dzieciaka nie znaczy, że potrafi wykładać edukację seksualną. Zresztą ilu dorosłych wie np. co to jest preejakulat i dlaczego jest to tak istotne?