Wpis z mikrobloga

@jestemwdupie: dokładnie. Najohydniejsze byly larwy próbujace wejść do słoika tahini. Fuj. Profilaktycznie wywaliłam wszytko, a teraz wszystko, co nowe ląduje w słoikach. Nawet jeśli w czymś nowym będą larwy, obczaję je w sloiku i tam pożegnam, bsz dezynfekcji całej kuchni.
Jestem przekonana, ze przynioslam je z zakupami ze Stokrotki, tam nad owocamy (które są przy sypnych kaszach itp. na wagę) jest ich niestety pełno. Obsługa ma to oczywiście gdzieś.
  • Odpowiedz