Wpis z mikrobloga

Mam pieniądze i oszczędności, to jedyne co mi daje radość w życiu. Komputer i internet to oczywiście zbawienie, ale to dla mnie za mało. Gierki już nie cieszą jak kiedyś i czegoś wciąż brakuje, zwłaszcza jak patrzy się na ludzi wokół, Czuję, że marnuję życie. Wiem, że to takie #!$%@? pewnie, ale z roku na rok jest to coraz bardziej uciążliwe. Pragnę działać, coś robić, ale nie mam pojęcia co. Może zacznę
@dwupawlan_janu: no a czymś się interesujesz może jednak ? Cowieczorne zażywanie/popijanie doprowadzi Cię do ruiny, luty nadejdzie bardzo szybko, a Ty poza swoją sytuacją będziesz miał kolejny problem - uzależnienie albo zniszczone zdrowie, a już na pewno zwiększony brak motywacji, dużo ostrzej niż w tym momencie. Zacznij szybko coś robić, zapisz się gdzieś, nawet na wolontariat jak masz hajs. Coś musi Cię jakoś interesować. Jak czytałeś książkę, grałeś w jakąś grę
cowieczorne, dobre sobie xD raz na tydzień piję i raz na tydzień jem tramal, nie częściej, nie jestem idiotą, od lat tak zresztą robię, im częściej zażywasz tym mniejsza jest przyjemność
@dwupawlan_janu: kup sobie rower i pozwiedzaj okolice nie jest jeszcze tak zimno, mnie jazda rowerem zawsze relaksowała, kondycje złapiesz, może kogoś poznasz, albo zrób sobie jakiś kurs żeby zacząć własna działalność
nie mam konkretnej pasji, lubię wszystko po trochu, a jednocześnie nic na tyle by się w pełni temu oddać, ogólnie mieszkalem w mieście i nie podobało mi się, paradoks jest taki, że z jednej strony nie lubię ludzi i cenię sobie samotność, bo jestem aspołecznym introwertykiem, a z drugiej na dłuższą metę bez ludzi mi #!$%@? i chyba nie ma na to złotego środka, mózg to #!$%@? i trzeba stosować coraz bardziej
z drugiej strony chyba za bardzo przejmuję się co ludzi powiedzą, jak wyjadę na wycieczkę sam to starzy, brat i rodzina powiedzą, że jestem #!$%@? jakiś, z jednej strony chcę jechać, a z drugiej czułbym się jak creep jakis