Wpis z mikrobloga

Lubię, jak wchodzę do pracbazowego kibla na poranne posiedzenie. Dwie kabiny zajęte. I tak siedzą po cichutku lokatorzy tych kabin. Wyczekują, kto pierwszy wyjdzie. Że oni niby tu tylko hehe nosa wydmuchać. Wszechobecną ciszę narusza jedynie charakterystyczne tapanie palcy w ekrany telefonów. I tak wyczekują. W ciszy. Wtedy wchodzę ja, niczym komendant na posterunek. Zasiadam na tronie i w pełnej oprawie dźwiękowej robię to, po co tu przyszedłem. Wtem z otaczających mnie kabin zaczynają się wydobywać akompaniujące mi, podobne dźwięki. Okowy ciszy zostały zerwane. Orkiestra w końcu gra w harmonii. Zapach wolności unosi się w całym pomieszczeniu, a kompani w duchu dziękują mi za wybawienie. To ja, Mistrz Ceremonii. Kiblowy dyrygent, wyzwoliciel stłamszonych.

#dziendobry #heheszki #pracbaza #pasta
  • 32
@wicked93: A gdzie chciałbyś, żeby pierdzieli, jak nie w kiblu? W kuchni? :) Czy może mają łaskawie poczekać aż jaśnie pan wyjdzie żeby uwolnić gazy?

Nie bądźmy już tacy delikutaśni. No jak stoją 3m od pisuaru nie trafiają to problem - jeśli trafiają to nic złego. :P