Aktywne Wpisy
Darthal +75
Nie daje rady tak żyć. Nie mam rodziny, przyjaciół, dziewczyny, dobrego wykształcenia, samochodu. Jestem sam, zwykłym zerem. Małe miasteczko w którym żyje tętni życiem. Wskoczyłem na rower i jeździłem na nim przez kilka godzin obserwując jak ludzie normalnie żyją. Jak chodzą na spacery, jak w sklepie biorą piwa i przekąski na wieczór bo piątek, jakieś dziewczyny rozmawiały o tym że idą wieczorem do kina i będzie super. Obok matka z dwoma kilku
Aktywne Znaleziska
Mieszkałem trochę w USA (topowa firma softwarowa), trochę w UK. Od 5 lat Warszawa. #programista30k (tak, na rękę), level 32. Morda 6/10, ale ciało fit, choć łysy z brodą i kurdupel (173). Mieszkanie swoje, nowe budownictwo, Ochota, bez kredytu. Znajomi wszyscy pożenieni, albo sparowani, niektórzy dzieciaci. Wingmana na wypad do klubu brak. Umiem grać na fortepianie (skończone 12 lat muzycznej), uprawiam sporty, kończę MBA. W życiu spotykałem się może z 5 pannami, z czego 2 związki tak na dłużej, ale jakoś wielkiego doświadczenia nie mam (późno zacząłem - 20 pare lat). Zdarzyły się ze 2 akcje w delegacji, bywał i seks za pieniądze. Obecnie od 9 miesięcy nie spotykam się z nikim na stałe, raz na parę miesięcy akcja typu FWB (gdy się akurat z nikim nie spotyka).
Rodzice oczywiście przerażeni moim życiem, bo w moim wieku mieli już trójkę dzieci i byli dawno ustatkowani.
A ja... nie wiem gdzie ogarnąć dobrą loszkę (a może nie umiem?). Niby inni mają gorzej, ale przychodzi sobota wieczór i idę #!$%@?ć się do osiedlowego baru, bo jakoś nie mam pomysłu #jakzyc i co dalej porabiać? Jakieś pomysły?
Komentarz usunięty przez autora
Gdybys nie mial pomyslu na jednorazowe flingi to moglbym i Tqwoim wingmanem byc, ale na dluzej to w klubach nie za bardzo :/
Komentarz usunięty przez autora
Trochę paradoks
Komentarz usunięty przez autora