Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Czy jest na sali ekonomista? Budowlaniec też mile widziany.

Słuchajcie, jestem na etapie papierologii przed budową domu. Ale... każda wzmianka Żony na ten temat powoduje u mnie wycie wszelkich możliwych alarmów z tyłu głowy. Potrzebuję porady, bo nie wiem czy to uzasadnione obawy, czy to ze mną jest coś nie tak.

Jak oceniacie obecną koniunkturę pod kątem zaciągania kredytu na budowę? Ja mam wrażenie, że widzę pierwsze oznaki spowolnienia. I jeśli mam rację, to nie chcę się pchać w kredyt w momencie, gdy za chwilę wszystko może się rozsypać. Nie ukrywam, że obecna polityka pogłębia to wrażenie.

Drugą sprawą jest cena materiałów budowlanych, która w tej chwili szybuje pod sufit. Ludzie z branży których znam mówią, że ta bańka niedługo pęknie i za chwilę ceny spadną. Nie chcę być tym, który tę bańkę przekłuje...

Nawet moja księgowa mówi, żeby wstrzymać się z dużymi inwestycjami i przeczekać.

No i nie wiem, czy sam nakręcam wokół siebie atmosferę kryzysu, czy faktycznie coś w tym jest.
  • 5
  • Odpowiedz
@gabry5: A teraz gdzie mieszkasz? Bo jak na swoim to może i możesz przeczekiwać... Jak wynajmujesz/ u rodziny to buduj. Poza tym kredyt to na ile? Bo jak na 20 to i tak z dwie bańki i i kryzysy Coś czekają, rozwód, nieplanowane trojaczki...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Captcha--: w tej chwili w mieszkaniu po rodzinie. Płacę tylko rachunki, bez dodatkowych opłat dla właściciela, więc prawie jakby na swoim. Tyle że z małym dzieckiem jest dość ciasno. Kredyt pewnie na taki okres, jak mówisz.
  • Odpowiedz
Drugą sprawą jest cena materiałów budowlanych, która w tej chwili szybuje pod sufit. Ludzie z branży których znam mówią, że ta bańka niedługo pęknie i za chwilę ceny spadną. Nie chcę być tym, który tę bańkę przekłuje...


@gabry5: mówią tak chyba z 10 lat, a nadal nikt nie wymyślił jak wytworzyć więcej gruntów, ceny będą rosnąć cały czas, jedyne czym się powinieneś martwić to podniesieniem stóp procentowych, ale to też księgowa
  • Odpowiedz